Drogi, droższy, najlepszy! Czy to prawda? Jak dużo daje lepszy aparat w stosunku do modeli ze średniej i niskiej półki? Czy opłaca się zabierać na wakacje aparaty, a może wystarczą same komórki? Wspólnie z firmą Panasonic i sklepem Domkowa4 sprawdzam to w praktyczny sposób.
Podobnie jak w teście obsługi klienta producentów telewizorów i tym razem podchodzę do obranego tematu w sposób życiowy. Zasad jest kilka.
- Każdy z aparatów i komórek ustawiam na tryb auto.
- Jeśli zdjęcie z lampą błyskową wymaga innego trybu, to wybieram taki, który ma jak najwięcej automatyki.
- Zdjęcia do podsumowania zmniejszałem do szerokości 1280 pikseli, a ich powiększenia są wycięte z oryginałów.
- Poza zmniejszeniem zdjęcia nie były w żaden sposób modyfikowane.
- Wszystkie zdjęcia były robione z tym samym oświetleniem w odstępie maksimum kilku minut.
W teście porównuje trzy aparaty Panasonica reprezentujące trzy różne przedziały cenowe. Dla kontrastu dodaję jeszcze dwa telefony. Oto sprzęt jakim robiłem zdjęcia.
Aparat Panasonic FT5 – cena ok. 1100 zł
Wodoodporny, niewielki aparat z matrycą MOS 16,1 megapiksela. Przeznaczony głównie dla osób, które w podróży chcą mieć coś niezawodnego i odpornego na uszkodzenia.
Aparat Panasonic TZ60 – cena ok. 1700 zł
Niewielki kompakt z aż 30-krotnym zoomem optycznym i wbudowanym wizjerem Live View Finder. Łączy wygodną automatykę z prostymi funkcjami manualnymi, dla osób chcących mieć więcej kontroli nad procesem robienia zdjęć.
Aparat Panasonic GX7K z obiektywem 14-42 mm – cena ok. 3600 zł
Model Ultimate DSLM z wymiennymi obiektywami i wbudowanym wizjerem. Wybór droższy, dla osób które szukają czegoś wielofunkcyjnego i bardziej zaawansowanego. W teście użyłem obiektywu 14-42 mm.
Telefon Samsung Galaxy S4 – cena ok. 1300 zł
Jeden z czołowych przedstawicieli smartfonów Samsunga. Oprócz ekranu OLED Full HD i całej masy funkcji multimedialnych, ma również aparat 13 megapikseli z autofocusem i diodą LED spełniającą rolę flesza. Niezwykle wszechstronny i bardzo wygodny telefon.
Telefon Sony Xperia SP – cena ok. 800 zł
Najtańsze urządzenie w zestawieniu. Telefon japońskiego producenta z ekranem LCD TFT rozdzielczości 1280 x 720 pikseli i aparatem 8 megapiksela. Popularna komórka łącząca w sobie ciekawe funkcje z przystępną ceną.
TEST
Szeroki kadr i lampa błyskowa
W pierwszej kolejności wszystkie urządzenia wykorzystałem do uchwycenia szerokiego kadru. Bez, a następnie z lampą błyskową. Najdroższy aparat Panasonica uchwycił najwięcej detali, a najtańsza komórka najmniej. Co ciekawe bardzo dobrze spisał się też tani aparat Panasonic FT5. Model ze średniej półki cenowej (Panasonic ZT60) wypadł niestety słabo.
W przypadku zdjęć z fleszem na uwagę zasługuje Samsung Galaxy S4, który z pomocą diody LED jako jedyny uchwycił rzeczywisty kolor ściany i wykończeń kamieniczek z Domkowej4.
Kliknijcie by otworzyć zdjęcie w większej rozdzielczości.
Zapraszamy do stołu
W drugiej kolejności aparaty zaprosiłem do miniaturowego stołu. Ponownie zrobiłem to samo zdjęcie najpierw bez, a następnie z lampą błyskową.
Przypominam, że wszystkie urządzenia były ustawione na fabryczny tryb automatyczny, a poza zmniejszeniem rozdzielczości zdjęcia nie były w żaden sposób poprawiane.
Zdjęcia w miniaturowym domku
Po otwarciu kamieniczki zrobiłem po jednym zdjęciu z daleka i jednym z bliska. Następnie z każdego zdjęcia wyciąłem te same fragmenty i porównałem ze sobą.
W szerokim ujęciu zdjęcia wydają się podobne, ale po ich zbliżeniu widać, że lepsza optyka aparatów owocuje lepszą jakością. Chociaż trzeba przyznać, że komórki też poradziły sobie nie najgorzej. Jeśli chcemy mieć doskonałą jakość zdjęć np. z podróży, to bez aparatu się nie obejdzie. Jeśli jednak nasze wymagania są mniejsze, to dobry smartfon jest w stanie zastąpić tymczasowo aparat.
BARDZO blisko obiektu
Jakość trybu makro, czyli zdjęć z bardzo, bardzo bliska, to coś, co trzeba sprawdzić w testach konkretnego modelu aparatu, obiektywu czy komórki. Dla przykładu niedomagający do tej pory Panasonic TZ60 (średnia półka cenowa) w tym przypadku poradził sobie znakomicie. Z kolei najdroższy Panasonic GX7K wypadłby na pewno lepiej innym obiektywem.
Nowe smartfony najczęściej oferują dobre parametry makro. Problemem w ich przypadku jest jednak stabilizacja obrazu, która nie zawsze radzi sobie z tego typu fotkami.
Ciemność, widzę ciemność
Na koniec wszystkie aparaty wystawiłem na próbę ostateczną – mrok. W środku nocy, przy minimalnym oświetleniu z pobliskich domów i lamp ulicznych, zrobiłem zdjęcie samemu sobie. Z ręki, jeśli było to możliwe to z włączoną stabilizacją obrazu.
Nie liczyłem na udane zdjęcia, ale byłem ciekaw wyniku. Okazał się on niezbyt zaskakująco. Komórki w nocy można spokojnie schować do kieszeni. Na zdjęciach i tak niewiele będzie widać. W przypadku aparatów najbardziej zaskoczył mnie model Panasonic FT5 kosztujący niewiele ponad 1000 zł. Zdjęcie nie jest piękne, ale jasne.
Najmniej szumów oczywiście w droższym Panasonicu GX7K.
Jak dużo daje lepszy aparat?
Jeśli lubimy bawić się funkcjami, mamy chęć nauczenia się jak robić lepsze zdjęcia i z czasem odejść od trybu auto – droższy aparat to dobry wybór. Już na starcie daje nam przewagę nad tańszą alternatywą, a tryb Auto w przypadku sprzętu za kilka tysięcy złotych, to przecież tylko początek.
Jeśli jednak nie chcemy wykorzystywać niczego więcej niż tylko trybu w pełni zautomatyzowanego i nie zależy nam na znakomitej jakości przy zbliżeniach fotografii, to tańszy sprzęt powinien wystarczyć. Nawet komórka poradzi sobie nieźle, chociaż lepiej zainwestować w model z wyższej półki lub tańszy telefon i kompaktowy aparat jako dodatek.
Tak czy inaczej wybór mamy duży i w sprzęcie z każdego przedziału cenowego znajdziemy zarówno wady jak i zalety.
Aparaty do porównania wypożyczyła firma Panasonic.
Przepiękne kamieniczki na klucze i inne potrzebne drobiazgi udostępnił sklep Domkowa4.pl.