Telefon zastępuje telewizor, pociągi przyjeżdżają zawsze na czas, a toalety mają więcej przycisków, niż deski rozdzielcze samochodów. Japonia to kraj, w którym fan nowoczesnej technologii może czuć się dobrze.
Punktualność przede wszystkim
Shinkansen, to japońska sieć szybkiej kolei o łącznej długości 2387 kilometrów. Maksymalna prędkość jaką mogą osiągać te pociągi, to 320 kilometrów na godzinę chociaż w próbach testowych Japończykom udało się pomknąć z prędkościami 443 km/h na tradycyjnych torach i 581 km/h w magnetycznym Maglevie.
Równie imponująca co prędkość, jest punktualność Shinkansenów. Ich ruch jest prawie całkowicie oddzielony od tras wolniejszych pociągów co jest jednym ze sposobów na osiągnięcie prawie doskonałej punktualności. Według oficjalnych informacji Japan Railways Group, firmy odpowiedzialnej za te pociągi, średnie opóźnienie na trasach szybkiej kolei wynosi 36 sekund na pociąg. W rekordowym roku 1997 wynik ten wyniósł do 18 sekund.
Dla porównania gdy w zeszłym tygodniu jechałem na imprezę Party Like a Lord, pociąg którym miałem jechać miał opóźnienie ponad półtorej godziny :)
Nowy rodzaj telewizji
Japonia zajmuje 63. miejsce na świecie pod względem powierzchni (Polska ma 70.), a jednocześnie 10. pod względem liczby ludności. 337 osób na kilometr kwadratowy, to w stosunku do Polskich 123 osób (34 miejsce na świecie) prawdziwy tłok. Między innymi dlatego miniaturyzacja nie jest dla Japończyków niczym obcym. Gdy Europa i Ameryka Północna zastanawiają się latami nad tym jak bardzo i czy w ogóle popularyzować telewizję w komórkach, Japończycy robią to na skalę masową.
System mobilnej telewizji cyfrowej 1seg został wprowadzony w Japonii w 2006 roku. W marcu 2008 roku ustalono, że transmisje mobilne muszą mieć taką samą ramówkę jak tradycyjne. Pod koniec roku już 64,2% telefonów tym kraju obsługiwało mobilną telewizję.
Japończycy przodują zresztą nie tylko w rozwoju telewizji mobilnej. W czasie gdy Europa zachwyca się jakimikolwiek nowinkami związanymi z Ultra HD, Japonia ma już kanał testowy sygnału UHD, a od marca 2015 roku operator pay-tv Sky PerfecTV uruchomi dwa kanały sportowe Ultra HD. A to dopiero początek, bo japońska telewizja publiczna NHK nie wycofuje się z zapowiadanych od dawna testów systemu Super HiVision. To obraz w astronomicznej rozdzielczości 8192 x 4320 pikseli. Jakby tego było mało nadawca chce do roku 2032 rozbudować sygnał telewizyjny o dźwięk 22.2 kanałowy.
Pomyślcie o tym następnym razem, gdy włączycie kanał SD w swoim telewizorze.
Tam gdzie król chodził z instrukcją
japoński transport i rozrywka, to inny świat. Kwestie czysto biologiczne również.
Na zachodzie krążą istne legendy na temat japońskich toalet. Według nich mają one wypustki, panele kontrolne jak w samolotach i są tak daleko w technologicznym rozwoju przed europejskimi muszlami, że w pierwszej kontakcie z nimi można zostać oszołomionym. Wszystkie z tych historii są prawdziwe.
Jedne z podstawowych funkcji japońskich toalet obejmują mycie wodą, podgrzewanie deski i dezynfekcję muszli. Mnogość funkcji jest powodem instalacji rozbudowanych paneli kontrolnych. Za ich pomocą można czasem np. ustawić temperaturę wody obmywającej miejsca intymne. Podobno optymalna temperatura to 38 stopni Celsjusza. Nieco ponad temperaturę ludzkiego ciała.
Najbardziej zaawansowane modele japońskich toalet mają podłokietniki oraz mechanizmy ułatwiające siadanie i wstawanie. Są również systemy inteligentnego zarządzania energią, które w oparciu o informacje na temat częstotliwości używania toalety podgrzewają deskę tylko wtedy, gdy jest wysokie prawdopodobieństwo, że ktoś wejdzie do ubikacji. Firmy takie jak Matsushita pracują nawet nad toaletami, która badają skład moczu oraz ilość tkanki tłuszczowej (poprzez delikatne impulsy elektryczne wysyłane z deski, do pośladków). Takie szalety zapewnią nie tylko ulgę, ale i analizę stanu naszego zdrowia.
10. listopada jest w Japonii nieoficjalnym dniem toalety. Wynika to z samej nazwy. Liczby 11/10 można odczytać jako „ii toire” co oznacza również „Dobrą toaletę”.
Automatyzacja
Japończycy są mistrzami w automatyzacji. Na stacjach kolejowych praktycznie nie ma kas, które są zastępowane biletomatami. Na każdym kroku można trafić na automaty zastępujące sklepy. W odróżnieniu od tych z polski, w Japonii można kupić za ich pomocą nie tylko zimne napoje. Ciepłe potrawy, świeżo mielona kawa, kwiaty, zabawki, parasole, damska bielizna, świeże jajka, piwo, telefony komórkowe… Cokolwiek sobie wymarzycie, znajdziecie to w japońskich automatach.
Oczywiście Japończycy nie byliby sobą, gdyby nie posunęli automatyzacji o krok dalej. Jest to jeden z najbardziej zaangażowanych w robotykę krajów na świecie. Obecnie w Japonii pracuje około 250 000 osób zajmujących się robotami. Więcej niż gdziekolwiek indziej na świecie. W ciągu najbliższych 10 lat liczba ta ma wzrosnąć do miliona. Nie ma tym niczego dziwnego, biorąc pod uwagę ewentualny zysk. Do roku 2025 wartość tego przemysłu ma sięgnąć 70 miliardów dolarów.
Jednym z najbardziej znanych projektów tego typu, jest robot ASIMO stworzony przez Hondę. Advanced Step in Innovative MObility został stworzony w 2000 roku. Jego twórcy chcieli zbudować maszynę, która mogłaby spełniać rolę cybernetycznego lokaja lub pomagać osobom niepełnosprawnym. Od tamtej pory ASIMO nauczył się wielu nowych sztuczek.
Historia japońskiej robotyki ma swoje początki w XVII wieku. To wtedy zaczęto konstruować Karakuri-ningyō, mechaniczne lalki oparte na mechanizmach sprężynowo-zębatkowych.
Oto Japonia. Kraj kwitnącej technologii.
Fot. na licencjach CC Chris 73 Wikipedia, James Nash Wikimedia, World imaging