W rozważaniach na temat Ultra HD wielokrotnie mówiłem, że brakuje treści i zmienić może to standaryzacja 4K w ramach Blu-ray. Wygląda jednak na to, że ten format może być martwy zanim jeszcze się narodzi.
Wszystkiemu „winna” jest cyfrowa dystrybucja i… Europa. To właśnie na Starym Kontynencie zapotrzebowanie na nośniki fizyczne spada najszybciej, a najwięksi gracze tego rynku zaczynają mieć problemy. W Japonii mówiło o tym Sony, które ze względu na swoje zaangażowanie w przemyśle technologicznym i filmowym odczuwa wszelkie zmiany trendów najsilniej.
Głównie ze względu na zapotrzebowanie na fizyczne nośniki, które szczególnie w Europie maleje szybciej niż zakładano, przyszła rentowność produkcji dysków została skorygowana.
W związku z tym Sony ustaliło, że nie spodziewa się aby mogło w przyszłości wygenerować wystarczająco dużo środków pieniężnych by odzyskać wartość bilansową aktywów długoterminowych (…) wartość całego przemysłu produkcji płyt spadła
– pisze Sony.
Czy oznacza to śmierć Blu-ray? Jeszcze nie. Według raportu British Video Association z grudnia 2013 roku sprzedaż nośników Blu-ray w zeszłym roku wzrosła o 12,4% (a DVD spadła o 11,5%). Płacimy też więcej za całą rozrywkę wideo – 2,256 miliarda funtów w stosunku do 2,245 mld w roku 2012 (i to chyba tyle w kontekście negatywnego wpływu piractwa).
Nie ma wątpliwości co do tego, że odbiorcy nadal będą rozwijać swoje zainteresowanie usługami cyfrowymi, ale na drugim końcu przemysłu jest ogromne zapotrzebowanie na DVD i krystalicznie czysty obraz i dźwięk płyt Blu-ray oglądanych na dużych telewizorach, spędzając czas ze znajomymi i rodziną. Coraz więcej z nas robi obydwie rzeczy
– czytamy w raporcie BVA.
Nośniki fizyczne mają się więc całkiem dobrze. Tylko co z Ultra HD?
Blu-ray Disc Association (BDA) nadal nie ogłosiło jednego standardu 4K dla Blu-ray, a producenci telewizorów nie mogą czekać. W szczególności Sony, które zarabia krocie nie tylko na sprzęcie, ale i filmach. Stąd właśnie tworzenie własnych kanałów cyfrowej dystrybucji treści Ultra HD. Ma je już Sony (w USA), a niedługo mieć będzie też Samsung, tworząc własną platformę streamingu UHD we współpracy z 20th Century Fox. Trzeba jakoś uzasadnić klientom konieczność zmiany telewizora na model UHD. Filmy i seriale zrobią to najlepiej. Skoro nie z nośników optycznych, to w cyfrowej dystrybucji.
Możliwe więc, że zanim BDA się namyśli i wyda wreszcie specyfikacje Blu-ray 4K, na rynku będzie działać już tyle usług cyfrowej dystrybucji, że fizycznym nośnikom trudno będzie z nimi konkurować. Oczywiście obraz UHD w streamingu będzie gorszy, pierwsze testy usług Netflixa pokazują, że szału nie ma.
Przeczytaj też: Netflix już nadaje w 4K. Co to zmienia dla nas?
Ale jeśli ceny będą niższe niż fizycznych nośników, to wielu przeciętnym odbiorcom to wystarczy. Jeśli Netflix wystartuje z 4K na dobre, to ilu Amerykanów wybierze usługę cyfrową, której abonament na cały miesiąc kosztuje mniej niż jedna płyta Blu-ray?
Oczywiście w Polsce sytuacja będzie wyglądała inaczej, bo u nas nie ma i póki co nie będzie ani nośników optycznych UHD, ani usług streamingu. Z czasem się to jednak zmieni, ale wtedy będziemy już uzależnieni od tego, co zostało wypracowane na rynkach zachodnich.
Nośniki fizyczne mają przed sobą wiele lat dostatniego życia. W przypadku 4K mogą być jednak martwe jeszcze przed narodzinami.
Fot. BVA.org.uk, na licencji CC 2.0 Roman Pinzon-Soto Wikimedia