Czasem jest tak, że mimo dobrych chęci coś nie wychodzi. Szczególnie jeśli szybciej się robi, niż myśli. Tak było wczoraj z nowym magazynem o grach, który zbliża się w stronę tabletów. Póki co jego twórcom udało się wkurzyć większość polskich dziennikarzy branżowych.

Wspaniała wiadomość dla wszystkich posiadaczy urządzeń mobilnych. Na rynku pojawi się nowy, pierwszy w Polsce, w pełni multimedialny magazyn o grach na tablety! Wszystkie karty odkryjemy wkrótce.

Tak oto wiadomość dotarła do mnie wczoraj po południu. Bez podpisu, no bo musi być tajemnica, za to ze sprytnie skleconą grafiką i zwiastunem który ujdzie.

Interaktywny Magazyn stara się zainteresować przed premierą (start w tym miesiącu) i robi to całkiem fajnie. Jest tylko jeden problem. Mail, który do mnie dotarł został wysłany zbiorczo do kilkudziesięciu osób. Co gorsza ich adresy zostały dodane w polu widocznym dla wszystkich odbiorców.

Dzięki za dostarczenie całego pakietu danych emailowych do konkurencji…

Napisał jeden z dziennikarzy, którego mail znalazł się ma liście.

Miło… że coś robicie, ale aby załączać maile w DW a nie UDW?… to trzeba być idiotą! I niech ktoś mi powie, gdzie wyraziłem zgodę na otrzymywanie tych informacji?!

Zawtórował mu inny.

Zrobiło się dość nerwowo, więc i ja dołączyłem się do rozmowy. Tylko, że mnie akurat cała sytuacja mocno rozbawiła.

Na liście odbiorców znaleźli się dziennikarze z Filmwebu, PSX Extreme, Gry-Online, Interii, Gram.pl, Gameonly, Niezgranych, O2, CD Action, serwisów Agory… znalazło się nawet miejsce dla PAPu, TVNu i Top Gear. Wszystkich redakcji nie wymieniam, bo i po co? Nie podaję nazwisk, bo i tak ktoś może mi mieć za złe, że w ogóle o tym piszę. Ale humor mi to poprawiło ogromnie! Po chwili pojawiły się pierwsze wpisy w stylu chatu z początku polskiego Internetu, ktoś wyjął popcorn, inne osoby zaczęły gratulować… zrobiło się całkiem miło.

Co nie zmienia faktu, że nowy magazyn o grach przeznaczony dla posiadaczy tabletów zaliczył pierwszą wpadkę… i to jeszcze przed premierą. Teraz może już być tylko lepiej ;)

Na koniec dodam, że tak naprawdę to za nowy projekt trzymam kciuki. Lubię magazyny internetowe. Swego czasu sam pisałem dla e-zinu „Wirtualny komputer” i zabawa była przednia. Między innymi dlatego o tym wszystkim piszę. Ktoś po drugiej stronie łączy chyba nie za bardzo pomyślał co robi i zaliczył wpadkę, ale na premierę tego ustrojstwa czekam i jestem ciekaw co z tego wyjdzie… mimo wszystko :)