W sierpniu wspominałem, że gry wideo prosto telewizora są jeszcze w powijakach. Wyraziłem też nadzieję, że w związku z coraz większa mocą sprzętu, w końcu pojawi się jakiś system streamowania gier z chmury. I pojawił się. OnLive zmierza do paneli LG.
Pierwsze telewizory, które dostaną wsparcie dla OnLive to modele LG z serii G2. Są to odbiorniki wyposażone w dobrodziejstwa (i przekleństwa ;) Google TV. Mogą być trudno dostępne w Polsce. Aplikacja OnLive jest jednak dostępna w katalogu Premium Apps, więc możliwe, że z czasem pojawi się też dla innych serii. Biorąc pod uwagę dwurdzeniowe procesory, wbudowane WiFi i silniejsze układy graficzne, nic nie stoi na przeszkodzie.
Teoretycznie telewizory LG mogą więc zastąpić komputery i konsole. Wystarczy dokupić kontroler OnLive, podpiąć TiVik do sieci i voila! Mamy najnowsze gry. W praktyce może z tym być różnie, bo sam OnLive nie przędzie obecnie najlepiej. 17. sierpnia 2012 firma zwolniła wszystkich swoich pracowników, część z nich zatrudniła na nowo a następnie sprzedała część udziałów. Lauder Partners kupiło firmę, a pod koniec wspomnianego miesiąca Steve Perlman, założyciel OnLive, zszedł już na stałe z fotela prezesa. Obecnie nie do końca wiadomo co z dalej będzie się działo z tą usługą.
Mimo słodko gorzkiego smaku jaki niesie ze sobą ta informacja, jest to i tak pozytywny trend. Być może wreszcie doczekamy się właściwego wykorzystania mocy telewizorów dla graczy. Takich nowinek niedługo może pojawić się też więcej. Ot chociażby dlatego, że Sony wykupiło usługę Gaikai polegającą również na streamingu gier. Nie wiadomo czy japoński gigant będzie chciał coś z tym zrobić (wszak byłaby to konkurencja dla PS3 i Vity), ale możliwości są. Gaikai ma się również pojawić w Sasmungach.
To może być przyszłość gier w Smart TV… jeśli któraś z platform streamingowych przeżyje :)