Dwa lata temu pisałem o tym, że u Panasonica jest już lepiej i mnie to cieszy Producent wychodził wtedy z finansowego dołka, który zagrażał przyszłości jego działu telewizyjnego. Teraz japoński gigant robi to samo z wizerunkiem i znów wzbudza mój uśmiech.
W roku 2012 pisałem, że lepsza sytuacja finansowa Panasonica to obiektywnie dobra wiadomość dla jego pracowników i fanów, a subiektywnie informacja, która po prostu mnie cieszy. Zwyczajnie lubię tę firmę. Nie reaguje na zmiany rynkowe tak szybko jak np. Samsung i nie ma tak odważnych pomysłów jak np. Philips pod skrzydłami TP Vision, ale lubię Panasonica za umiejętność trzymania się wyznaczonej ścieżki przez wiele lat. Bez względu na niektóre trendy czy popularne nowinki. Tym bardziej cieczy mnie, że po zmianie dużej części polskiego zespołu odpowiedzialnego za PR kontynuowana jest dobra polityka komunikacji i budowania zaufania odbiorców. Nie widać spadku jakości, a wręcz przeciwnie. Czuć wzrost.
Wczoraj Panasonic zorganizował typowo wizerunkowe spotkanie w Warszawie. Zaprosił Roberta Lewandowskiego, swojego ambasadora, zorganizował mały konkurs, pozwolił porozmawiać w luźnej atmosferze nie tylko o sprzęcie. Od strony produktowej nie dowiedzieliśmy się absolutnie niczego nowego w stosunku do informacji z Panasonic Convention 2014. W tym roku Panasonic stawia na 4K w nowym aparacie GH4, promowanie dobrej jakości obrazu w telewizorach LCD (by osłodzić żal po odejściu plazm) i nowe funkcje Smart TV, o których pisałem Wam już w marcu.
Przeczytaj też: Panasonic 2014 – co nowego? Odpowiadam na Wasze pytania
Wczorajsze spotkanie nie miało na celu promowanie produktów, ale marki. Robert Lewandowski nie ma zielonego pojęcia o nowych technologiach Panasonica, ale jest bardzo sympatyczny i wystarczy mu 30 minut rozmowy o niczym, by pozostawić po sobie pozytywne wrażenie. Luźna atmosfera w jakiej można podyskutować z przedstawicielami producenta nie zmienia specyfikacji technicznych sprzętu, ale pozwala na poznanie firmy od nieco innej strony.
Co to daje dla Was, konsumentów? Teoretycznie nic. Sprzęt zostaje taki jaki jest. Z drugiej jednak strony nowe podejście świadczy o tym jak Panasonic się zmienia. Widać to od około dwóch lat. Na Gazecie określiłem to nauką luzu. Producent wychodzi „do ludzi” z ciekawymi dodatkami, komunikacją za pośrednictwem celebrytów i mniej sztywną postawą. Jednocześnie pamięta o swojej spuściźnie i przy każdej okazji podkreśla kwestię jakości obrazu.
Podoba mi się takie podejście i podoba mi się to, co obecnie robi polski dział PR firmy. Jeśli przy okazji takich spotkań jak wczorajsze będą nadal konferencje tak merytoryczne jak Panasonic Convention 2014 i sprzęt tak ciekawy jak testowana niedawno Viera AS600, to o kryzysie sprzed dwóch lat niedługo nikt nie będzie już pamiętał.
Fot. Facebook Roberta Lewandowskiego