Warszawa 2012 to spot reklamujący Warszawę jako miasto gospodarza UEFA EURO 2012. Kręcono go rewelacyjnym sprzętem (o tym za chwilę), ekipa była duża, możliwości ogromne. Wyszło jednak tak, że Internauci nie zostawiają na reklamówce suchej nitki.
W momencie gdy piszę te słowa spot na YouTube widziało już 81 664 osób. 169 z nich dało reklamówce ocenę pozytywną. 3380 widzów stwierdziło, że to gniot. Dlaczego? Spójrzcie sami.
Trzyminutowa bieganina po stolicy w towarzystwie parkourowców na linkach, których kilkunastometrowe skoki z mostów i bieganie po dachach ma w jakiś sposób oddawać ducha EURO 2012. W sensie, że piłkarze będą grali na dopingu, tak samo jak bohaterowie skaczą na uwięziach? A może to metafora wyścigu zawodowego kobiet i mężczyzn?
Jedno jest pewne, jeśli ktoś odczyta ten spot dosłownie, to może dojść do tragedii.
A mogło być tak pięknie. Reklamówkę tworzyło ponad 100 osób, 50 odtwórców, ekipa techniczna, oświetleniowa i wizyjna. Kręcono w 15 lokalizacjach za pomocą naprawdę znakomitego sprzętu. Użyto tu chociażby kamer RED ONE. To ta sama marka, którą Peter Jackson wykorzystuje na planie Hobbita. Jakby tego było mało, do ujęć w zwolnionym tempie zaprzęgnięto słynną kamerę Phantom HD pozwalająca na nagranie materiału z prędkością 1000 klatek na sekundę. To cudactwo kosztuje 340 000 złotych.
W etapie montażu zastosowane zaawansowane techniki maskowania i retuszu, korekcję kolorów przy użyciu sprzętu firmy QUANTEL, a także grafiki 3d wstawione w nakręcone ujęcia. W filmie pojawiają się też zdjęcia lotnicze nakręcone z niewielkiej wysokości dzięki wykorzystaniu urządzenia zwanego helicamem
– czytamy w opisie na YouTube.
Szkoda, że ten sprzęt, ludzie i technologia nie zostały poparte równie silnym pomysłem. Spot Warszawa 2012 nakręciło Telewizyjne Profesjonalne Studio Sp. z o.o. Reżyserował Mariusz Palej, operator filmowy, twórca wideoklipów i reklam.
Aha! Byłbym zapomniał. Ta cudowna reklamówka kosztowała 505 750 zł :)