Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki… Formułka, którą fani telewizji słyszą dziennie jakieś 147 000 razy. Nie ma większego sensu. Wszystkie inne napisy na ekranie tym bardziej.

W jednym odcinku podcastu Masa Kultury krytykowałem traktowanie Polaków jak małe dzieci, które bez opieki państwa najpewniej zabiją się w trzy dni. W jaki sposób poniższa formułka ma temu przeciwdziałać, nie wiem.

Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą,gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu.

Jeśli ktoś sugeruje mi, że ten tekst jest jedyną ochroną Polaków przez przypadkowymi samobójstwami po wypiciu całej butelki syropu na kaszel, to wokół mnie są chyba ludzie innej narodowości. AdBuster swego czasu fajnie się z tego nabijał, przypominając np. dlaczego powyższe informacje mają najczęściej 8 sekund.

Formułka według mnie nie ma najmniejszego sensu. W reklamach jest jednak czytana, więc spełnia chociaż założenie ustawodawcy. W reklamach telewizyjnych pojawia się się jednak o wiele więcej informacji, których dodawanie nie ma już absolutnie żadnego sensu. Na przykład w spotach promujących leki na ekranie musimy zobaczyć informacje o możliwych skutkach ubocznych. Przypuszczam, że ktoś kto wpadł na taki pomysł miał dobre zamiary. Jednak po pierwsze nie jesteśmy małymi dziećmi, a po drugie i tak nie ma to sensu, bo nikt tego nie czyta.

Jeśli korzystacie z kanałów telewizyjnych w niższej rozdzielczości, to nie jesteście tego w stanie zrobić nawet gdybyście chcieli. Tekst po prostu jest nieczytelny.

Reklamy SD - ostrzeżenie

Z kolei jeśli jesteście super wyposażeni w kanały HD i telewizję oglądacie wyłącznie w takiej jakości, to tekst zdołacie przeczytać, ale nie w całości. W niektórych przypadkach utrudni Wam jego prezentacja. Np. przesuwanie liter od dołu do góry.

Czasem kolorystyka reklamy sprawi, że tekst wyświetlony na szybko zmieniającym się i jaskrawym tle jest trudny do odczytania.

Jednak najczęściej przeszkodzi Wam w tym po prostu czas. Dodatkowe informacje o usługach czy lekach wyświetlane są przez kilka sekund. Najczęściej około trzech. A do przeczytania macie kilkaset znaków, dane o zawartości leku, szczegóły oferty itd.

Jeśli nie macie sokolego wzroku i nie opanowaliście umiejętności szybkiego czytania, to takie informacje będą dla Was absolutnie zbędne.

Zróbmy mały test. Weźmy coś, co jest bardziej przyjazne czytelnikom mojego bloga – opis telewizora. W 280 znakach, czyli długości dwóch tweetów na Twitterze, zbierzmy trochę informacji w stylu reklam leków. Następnie spróbujcie to przeczytać w 3 sekundy.

Teraz wyobraźcie sobie zrobienie tego samego z informacjami na temat składu leku lub warunków przystąpienia do lokaty bankowej.

 

Nie ma znaczenia czy telewizję oglądacie w wersji SD, HD czy Ultra HD. Możecie nawet zainstalować w domu 105 calowy telewizor 8K, a i tak nie zdołacie przyswoić informacji tego typu z reklam. Po co zmuszać reklamodawców do umieszczania w spotach czegoś, co większość odbiorców zignoruje, a pozostali i tak nie będą w stanie odczytać?