Smart TV oczami laika

Wczoraj odwiedziłem znajomych, którzy nie mają fioła na punkcie gadżetów i nowego sprzętu. Niedawno skończyli jednak remont i przy okazji zmienili telewizor na model z funkcjami Smart TV. Jakie były ich spostrzeżenia?

Dwójka moich przesympatycznych znajomych, to ludzie stroniący od elektronicznych gadżetów, ale umiejący obsługiwać je na tyle, na ile im to potrzebne. Wiedzą jak włączyć kopię cyfrową filmu, seriale dla swojej ślicznej córeczki puszczają z YouTube i wiedzą doskonale co to jest smartfon. Nie odróżniają jednak systemu iOS od Androida, nie interesują ich funkcje głosowe w komórkach i telewizorach, a o Ultra High Definition mają tylko mgliste pojęcie.

Nie oceniam ani w jedną, ani w drugą stronę. Piszę po prostu jak jest.

Po remoncie moi znajomi sprawili sobie płaski telewizor Panasonica z funkcjami Smart TV. Jakie są spostrzeżenia laików na temat usług sieciowych?

Sterowanie jest niewygodne – moi znajomi nie słyszeli o pilotach z klawiaturami QWERTY i żyroskopami jak w Philipsie serii 8000.

Philips 8000 pilot

Wykorzystują zwykłego pilota, który ma oczywiste wady. Sterowanie jest zbyt wolne, a podpowiedzi gotowych wyrażeń jest za mało. Moja znajoma stwierdziła, że na odbiorniku Smart Samsunga, który ma jej mama podpowiedzi jest więcej i przez to obsługa jest wygodniejsza.

Za dużo pilotów – w kwestii sterowania mają jeszcze jeden, dość ciekawy problem życia praktycznego. Jest nim zbyt duża liczba pilotów (telewizor, DVD, wieża) oraz fakt, że część z nich pokrywa się ze sobą i włącza sprzęt, którego nie powinny.

Rządzi YouTube – z dostępnych funkcji Smart TV moi znajomi wykorzystują głównie YouTube. Wiedzą, że w platformie Smart TV są inne aplikacje i znają ich możliwości, ale to YouTube zaspokaja ich najczęstsze potrzeby. Prosto z telewizora puszczają dziecku seriale animowane, teledyski i zabawne filmiki. YouTube obsługują zwykłym pilotem. Nie korzystają z  połączenia z tabletem lub smartfonem, bo po prostu ich komórki tego nie obsługują.

YouTube parowanie Smart TV z iPad 2

Filmy z odtwarzacza DVD – mimo, że nowe technologie ich za bardzo nie interesują, to moi znajomi umieją bez problemu włączyć kopię cyfrową filmu z pendrive’a USB podłączonego do telewizora. Wybierają jednak odtwarzanie za pomocą DVD. Powód jest prosty – DVD ma czarną obwolutę wokół napisów i wygodniej się je czyta.

Mała przekątna – telewizor jaki wybrali ma 42 cali i nie planują zmiany na większy.

 

To nie jest badanie statystyczne ani analiza rynku. To tylko ciekawe spostrzeżenia po obserwacji i rozmowach z ludźmi, których nie interesują telewizory za 10 000 zł, nie czują potrzeby zmieniania co roku telefonu, a z przedstawicieli polskiej blogosfery znają tylko mnie :)

Wnioski możecie wyciągnąć sami.