Jeśli jest jakiś producent, który w tym roku dostał ostro po tyłku, to jest nim Sony. Aż mi się żal robi Japończyków widząc jak ciągle dostają w kość. Jak nie hakerzy, wandale albo trzęsienia ziemi, to powodzie.
A więc w tym roku było tak:
- tsunami w Japonii, przez które Sony musiało rozważać nawet łączenie sił z konkurencją,
- ataki hakerów kradnących dane kont użytkowników PlayStation Network,
- angielskie centrum dystrybucji Sony w ogniu.
Ostatnio były znowu ataki na konta klientów i sprzedaż poleciała na łeb na szyję. A teraz jeszcze powodzie w Tajlandii. W kość dostał tajski oddział firmy, Sony Device Technology, zajmujący się między innymi produkcją chipów dla telefonów komórkowych, sensorów CMOS i sprzętu domowego. 14. października fabryki zaprzestały produkcji w związku z groźbami powodzi. Od 21.10 dochodzą wieści o uszkodzeniach placówek. Firma rozważa przeniesienie produkcji jej do innych miejsc. Możliwe, że aparaty Cyber-shot będą składane w Chinach i Japonii.
Oczywiście Sony nie jest jedyną firmą, która ucierpiała przez powodzie w Tajlandii. Po tyłku dostała też Toshiba mająca fabryki w Bangkadi Industrial Park w prefekturze Pathum Thani. Głownie chodzi tu o wytwarzanie dysków twardych, zmywarek, lodówek i półprzewodników dla innych urządzeń. Ta firma również rozważa przeniesienia produkcji do innych krajów.
Fot. na licencji CC Murdo.mcd Flickr