Premiera LG Smart TV 2014

Firma LG pokazała w Warszawie swoje nowe telewizory z systemem operacyjnym webOS. Pochwaliła się też odbiornikami Ultra HD. Sprzęt wchodzi do sprzedaży. Ma być tani i prosty w obsłudze. Oto mądrość, która w tym roku będzie dominować w ofercie nie tylko tej firmy.

webOS – prosty jak drut

Na początku warszawskiej konferencji Don Kang powiedział że jego firma chce, by telewizory rozwijały się w stronę prostoty obsługi i łatwości użytkowania. Prezes LGE Polska nadał tym samym ton, który towarzyszył całej konferencji koreańskiego producenta.

Prezes Don Kang

Jeszcze nigdy wcześniej LG tak silnie nie podkreślało nastawienia na prostotę. Wszystko w związku ze zmianą systemu operacyjnego swoich telewizorów na platformę webOS. To wielowątkowe środowisko bazujące na HTMLu, które ma być tak proste w obsłudze, że bez zaglądania do instrukcji poradzi sobie z nim nawet dziecko… Dosłownie. LG zaprosiło na konferencję dzieci ze szkoły podstawowej Eureka, które z lekką tremą pokazywały jak intuicyjny jest to system.

Dzieciaki z Eureki

Następnie na scenie pojawili się goście nie zajmujący się tematyką Smart TV. Dorota Wdowińska-Rozbicka, autorka bloga kulinarnego Dorota Smakuje i Jacek Bonecki, fotograf  i podróżnik. Pomysł był dobry, wykonanie raz lepsze raz gorsze. Ta część spotkania była trochę za długa i jak na mój gust zbyt mało konkretna. Rozumiem jednak intencje organizatorów – chcieli pokazać swój nowy system oczami zwykłych odbiorców. Bo to właśnie do nich jest kierowany webOS.

Wiesław Kowalczyk z LG mówił, że mało osób używa obecnie Smart TV bo jest zbyt skomplikowane. Goście podkreślali, że nie znają się na telewizorach, a prawie każdy slajd i prezentacja stawiały na trzy elementy:

  • łatwe przełączenia między usługami
  • łatwe wyszukiwanie
  • łatwą konfigurację telewizora dzięki pomocy „wirtualnego asystenta” BeanBirda – FasoloPtaszka, który na filmach reklamowych jest poprzedzany hasłem „Make TV Simple Again”.

Jest to trochę infantylne, ale dobrze wpisuje się w globalną tendencję uproszczania użytkowania nowoczesnych technologii. W czasach gdy otacza nas tak dużo sprzętu elektronicznego z tak bardzo zaawansowanymi funkcjami, podstawowe możliwości należy dostarczać w jak najprostszej i intuicyjnej formie. Na szczęście LG nie postradało zmysłów, by odbiorniki Smart TV wykastrować z zaawansowanych funkcji. Po prostu zgodnie z filozofią zapoczątkowaną przez Steva Jobsa są one ukryte, a na wierzchu widać tylko elementy najbardziej potrzebne i funkcjonalne. Standardowe opcje też są, ale ukryte pod płaszczem prostoty.

LG webOS - standardowe funkcje

Dobrze, ale czy to działa?

Przestrzeń konferencyjna nie jest miejscem do wyciągania ostatecznych wniosków. Widać było jednak, że jedna obietnica została spełniona – szybkość. WebOS działa wielowątkowo, dzięki czemu przełączenie między aplikacjami wygląda podobnie jak w nowoczesnych komórkach. Praktycznie bez opóźnienia w skakaniu między programami, za pomocą dużych, wygodnych ikonek klikanych pilotem wykrywającym ruch naszego nadgarstka.

LG webOS

To rzeczywiście jest intuicyjne, szybkie i bardzo proste. Jednak stawia też przed producentem nowe wyzwania. Największym z nich będzie to co zawsze – aplikacje Smart TV. WebOS będzie tylko tak dobry, jak oferta dodatkowych programów. Ich producenci, chcący pojawić się na platformie Koreańczyków, muszą teraz przepisać wszystkie z nich na nowy system. Przypuszczam, że z tym nie będzie problemu. Największe spowolnienia zawsze tworzył u LG proces certyfikacji programów. Niestety nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić. Widgety sieciowe nadal muszą być zatwierdzane przez centralę w Korei. Osoby, które śledziły temat aplikacji TVN Player w Smart TV LG wiedzą, że czasem opóźnienia w publikacji nowych widgetów dochodzą do poziomu absurdu. Przez kwestie biznesowe, ale również organizacyjne.

Inny problem jaki będzie musiał rozwiązać producent, to ilość treści. Na głównym ekranie systemu webOS widać tylko kilka zakładek. Do kolejnych trzeba przechodzić w rozwijanej liście. Nie jest to rzecz trudna przy kilkunastu programach. Jeśli jednak LG utrzyma ten system przez lata i zadba o to, by widgetów Smart TV były nie dziesiątki, ale setki, to nawigowanie po nich może w pewnym momencie zaprzeczyć filozofii absolutnej prostoty.

LG webOS - sklep z aplikacjami

To samo obserwowaliśmy swego czasu w przypadku iPhonów oraz iPadów, w których prędzej czy później musiały pojawić się katalogu łączące aplikacje w większe grupy.

Tyle przypuszczeń. Faktem jest, że LG w tym i nadchodzących latach będzie stawiać na promocję prostoty i intuicyjności. Jeśli przy okazji nie zapomni o funkcjonalności i bogactwie treści, to nowy system się sprawdzi.

 

Drugi filar – tanie Ultra HD

WebOS to oprogramowanie. W kwestii sprzętowej LG chce zdobyć rynek za pomocą technologii Ultra HD. Faktyczna szansa na łatwy dostęp do treści 4K w Polsce jest obecnie niewielka. Ze sprzętem będzie jednak zupełnie inaczej. To nie jest OLED, który wymaga nowego rodzaju linii produkcyjnych i zupełnie innego podejścia do konstrukcji telewizorów. To „tylko” więcej pikseli na matrycy. Konkretnie 3840 x 2160 w stosunku do 1920 x 1080 w obowiązującym obecnie standardzie Full HD. Łatwiej taką nowinkę wyprodukować, a co za tym idzie szybciej można obniżyć ceny. I to znacznie.

Jeszcze w roku 2012 pisałem o 84-calowym monstrum 4K LGLM9600 jako nieistotnej dla przeciętnego odbiorcy ciekawostce. Trudno było traktować ten telewizor inaczej, przy cenie 80 000 zł.

Tak jak jednak wspomniałem 4K jest łatwiejsze i tańsze w produkcji. Minęły zaledwie dwa lata i dochodzimy do normalnych cen. Na konferencji, LG pochwaliło się, że 49-calowy model LG UB850V jest dostępny w sklepach w cenie 5499 zł. I to w zestawie ze smartfonem lub soundbarem (55-calowy model kosztuje 7728 zł).

LG nie tylko na świecie, ale również w Polsce, dąży do spopularyzowania technologii 4K i dostarczenia najwyższej jakości obrazu użytkownikom, dlatego nasza strategia zakłada większą dostępność oraz dostosowanie cen do realiów i możliwości polskiego konsumenta. Tym sposobem LG już teraz jako globalny producent TV jest w stanie dostarczyć lokalnym odbiorcom najwyższej jakości technologię 4K na osiągalnym poziomie cenowym

– powiedział Zbigniew Zduleczny, dyrektor sprzedaży w dziale Home Entertainment, LG Electronics Polska.

Konkurencja oczywiście nie próżnuje. Sugerowane ceny detaliczne telewizora Ultra HD Samsung HU6900, to 7399 zł przy 50 calach i 9199 zł przy 55 calach. W sklepach jest zazwyczaj o kilkaset złotych taniej. Jeśli mamy chrapkę na telewizor z wygiętą matrycą, Samsung HU8500 kosztujący obecnie realnie od 12 499 zł, to do 30 czerwca dostaniemy do niego gratis najnowszy smartfon Samsung Galaxy S5 wart około 2000 zł.

Ceny odbiorników Ultra HD topnieją w oczach. Powyżej 50 cali nadal jest zbyt drogo, by masowy odbiorca rzucił się na nową technologię (przypominam, że wedle wszelkich badań rynku Polacy najchętniej kupują telewizory za około 2000-3000 zł). Jeśli jednak odbiorniki UHD o wielkości 49-55 cali będą sprzedawane za 5500-7500 zł (a skoro już tak jest w przypadku LG, to niedługo będzie również w innych markach), to lada chwila dojdziemy do momentu, w którym wybierając nowy telewizor realne stanie się pytanie czy warto jeszcze kupować model Full HD.

Oczywiście brak treści 4K i pytanie czy tak wysoką rozdzielczość, na tak małej przekątnej będzie widać, to zupełnie inne kwestie. Zależą one od wielu czynników. Więcej treści 4K będzie wtedy, gdy w Polsce pojawią się usługi VOD wykorzystujące nowe kodeki (wszak Netflix już oferuje 4K). Nie mamy na to wpływu, więc UHD jest obecnie inwestycją w przyszłość. Od strony zakupowej staniemy jednak niedługo przed wyborem między obecnym standardem w niskiej cenie lub nowym rozwiązaniem za około 2000 zł więcej. Rożnica cenowa nadal będzie spora, ale nie aż taka jak dwa lata temu. Wtedy marzenie o Ultra HD stało za murem zbudowanym z dziesiątek tysięcy złotych. Dzisiaj tę ścianę da się już przebić bez konieczności brania kredytu.

LG webOS 4K i przyszłość

 

Prosto i tanio

Warszawska konferencja LG była ciekawa pod względem perspektyw. LG przedstawiło nową ofertę, a zarazem nakreśliło politykę, która będzie towarzyszyć nam nie tylko w ofercie tego producenta. Nowoczesne telewizory stają się jeszcze silniejszymi kombajnami multimedialnymi. Jeśli mają zastępować nam odtwarzacze filmów i komputery, to muszą robić to w prosty sposób. Dodatkowo nowe technologie, mające budować przyszłe zyski wielkich korporacji takie jak Ultra HD, muszą być tańsze, bo inaczej nie ma mowy o masowej popularyzacji.

Odkrywamy więc mądrość, która tak naprawdę jest znana od dawna – dobry sprzęt musi być prosty w obsłudze i tani… Przynajmniej na tyle, by cena nie blokowała naszej chęci posiadania nowinki technicznej. Takie mają być tegoroczne telewizory LG. Takie powinny być wszystkie.