Wczoraj pokazałem Wam jak w telewizorze z Androidem ściągać i włączać torrenty. Pozostaje pytanie czy ma to w ogóle sens?

Jeśli wykonaliście kilka prostych kroków, które opisałem we wczorajszym poradniku, to możecie już w kilka chwil znaleźć, ściągnąć i odpalić plik z torrenta.

Oto jakie praktyczne problemy napotkacie na swej drodze.

Ograniczony wybór sprzętu

Opisane rozwiązania działa na pewno na telewizyjnym Androidzie 4.2.2, czyli w praktyce w Europie wyłącznie na telewizorach Philips Powered by Android z 2014 roku. To samo możecie zrobić za pomocą przystawek z Androidem podłączanych pod HDMI.

Measy U2C

Android TV 5.0 Lollipop z tego roku (telewizory Philips i Sony, w przyszłości również Sharp i Grundig) póki co nie pozwalają na tak dużą swobodę modyfikowania platformy jak ubiegłoroczna platforma.

Działanie torrentów na tym systemie jeszcze będę sprawdzał. Nie wyłączajcie odbiorników…

 

Mało miejsca na pliki

„Mało” to pojęcie względne. System przypisuje z podłączonego dysku 64 GB na programy, gry i ściągnięte pliki. To wystarczająco dużo, jeśli nie gracie, a multimedia z torrentów ściągacie w 720p. Jeśli jednak jesteście fanami Full HD z jak najlepszym dźwiękiem i obrazem, to będziecie musieli systematycznie czyścić katalogi.

 

Niechciane reklamy

Torrenty z telewizora - niechciane reklamy

Wczoraj polecałem między innymi program aDownloader. Ma on te zalety, że w jednym miejscu dostajecie wyszukiwarkę torrentów (wbudowana przeglądarka internetowa) oraz software do ich ściągania. Minusem jest fakt, że w wersji telewizyjnej nie ma on żadnej blokady reklam, więc często zostaniecie zarzuceni nachalnymi banerami. Czasem tak wrednymi, że nie da się ich normalnie wyłączyć, tylko trzeba powtórzyć wyszukiwanie z nadzieją, że pojawi się inny, mniej agresywny baner.

 

To trzy największe wady zabawy z torrentami prosto z telewizora. Oprócz tego system działa znakomicie.

W kilku punktach opiszę cały proces na przykładzie filmu „The Vagabond” (Charlie włóczęga) dostępnego za darmo i legalnie w domenie publicznej z serwisu Archive.org.

  1. Włączacie aDownloadera i w jego wyszukiwarce wpisujecie „The Vagabond archive.org”
  2. Wchodzicie na podaną stronę, znajdujecie link do torrenta i ściągacie go
  3. Plik ładuje się automatycznie do aDownloadera i zaczyna ściągać
  4. Po zakończonym ściąganiu wchodzicie do Napidroida i na liście filmów znajdujecie dany film i szukacie napisów
  5. Ściągnięty film możecie odtworzyć prosto z aDownloadera lub Napidroida albo z listy w MX Playerze
Torrenty z telewizora - aDownloader The Vagabond wyszukiwanie
Torrenty z telewizora - The Vagabond w Archive.org
Torrenty z telewizora - aDownloader ściąganie

 

Jeśli tylko w każdym z programów podaliście ten sam katalog do ściągania (zgodnie z instrukcjami z wczoraj), to lista dostępnych plików w każdym z programów będzie aktualizowała się automatycznie.

W praktyce oznacza to, że najwięcej czasu poświęcicie na znalezienie danego torrenta. Po jego ściągnięciu film możecie odtworzyć dosłownie jednym kliknięciem. Pełną funkcjonalność znaną z komputerów będziecie mieli załatwioną za pomocą trzech, darmowych i bardzo prostych w obsłudze programów.

Torrenty z telewizora - 3 programy

 

Nic nie pobije komputera podłączonego do telewizora, ale jeśli nie macie ochoty lub nie możecie tego robić, a chcecie korzystać z torrentów, to platforma Philipsa z ubiegłego roku nadaje się do tego znakomicie. To wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju funkcja Smart TV, której próżno szukać gdzie indziej.

Jak ją wykorzystacie, to już Wasza sprawa. Ja donoszę jedynie, że tak, torrenty prosto telewizora działają dobrze i mają sens.