Wielkim fanem projektorów nie jestem, ale pomysł firmy Vivitek mi się podoba. Jej model D863 pozwala na odtwarzanie filmów bez konieczności podłączania rzutnika do odtwarzacza czy komputera. Niestety widzę inne problemy.
Bez konieczności podłączania do komputera urządzenie wyświetli pliki PowerPoint, Excel, Word, PDF, filmy oraz zdjęcia
– pisze producent w oficjalnej informacji prasowej, ale niestety nie podaje szczegółów dotyczących obsługiwanych formatów. Wiadomo jednak, że oprócz złącz takich jak HDMI, VGA (2x) i composite projektor ma dwa wejścia USB i wbudowany głośnik 10W. Teoretycznie potrzebuje więc tylko zasilania i pendriva z kopią cyfrową ulubionego filmu.
Dodatek mnie cieszy, ale cała konstrukcja nie do końca przekonuje. Przynajmniej nie do kina domowego. W biznesie się to pewnie sprawdzi, ale dla fanów dziesiątej muzy rozczarowaniem będzie na pewno rozdzielczość 1024 x 768 pikseli. To nawet nie 720p. Wielka szkoda, bo oprócz tego jest wsparcie dla 3D, kontrast 15 000:1 i jasność 3000:1. Całkiem nieźle… ale nie z taką rozdziałką.
Miłośników multimediów powstrzyma też zapewne cena – 3899 złotych. Sporo, jak za sprzęt bez natywnej rozdzielczości 720p.
A miało być tak pięknie.