Logika Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest taka – jako że pieniędzy z abonamentu jest coraz mniej, a ludzie nie chcą go płacić, to trzeba po pierwsze podwyższyć ceny, a po drugie wysłać do mieszkań swoich klientów kontrolerów. Normalnie marketing Apple, Sony i Microsoftu się chowa.
Od przyszłego roku mają wzrosnąć opłaty abonamentowe za radio i telewizję. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ustaliła nowe stawki:
Opłata za używanie odbiornika radiofonicznego
- 5,65 zł za jeden miesiąc (wzrost o 15 gr)
- 11 zł za dwa miesiące (wzrost o 30 gr)
- 16,30 zł za trzy miesiące (wzrost o 45 gr)
- 32,20 zł za sześć miesięcy (wzrost o 85 gr)
- 61 zł za rok (wzrost o 1,6 zł)
Opłata za używanie odbiornika telewizyjnego lub telewizyjnego i radiofonicznego
- 18,65 zł za jeden miesiąc (wzrost o 0,15 zł)
- 36,20 zł za dwa miesiące (wzrost o 0,30 zł)
- 53,70 zł za trzy miesiące (wzrost o 0,40 zł)
- 106,30 zł za sześć miesięcy (wzrost o 0,85 zł)
- 201,40 zł za rok (wzrost o 1,6 zł)
To tak gdybyście jeszcze nie byli przekonani do płacenia i chcieli mieć jakiś argument za. Powszechnie wiadomo, że jeśli ktoś nie chce za coś płacić, to należy podwyższyć cenę.
Jezu.
Jeśli jednak jakimś cudem jesteście nieprzekonani, to możecie też czekać na kontrolę listonoszy… o ile oczywiście zechcecie ich wpuścić do domu, czego robić nie musicie. Gazeta miała ostatnio całkiem fajny tekst porządkujący informacje o tym jak poradzić sobie z wezwaniem do zapłaty zaległego abonamentu, co kontrolerom wolno, czego nie itd. Nie będę powtarzał tych informacji, skoro już ktoś je spisał.
Rozumiem, że płacenie abonamentu to obowiązek ustawowy, a nie jakaś oferta dodatkowa, ale na Boga! Ludzie nie chcą tego płacić, więc albo trzeba ich czymś zachęcić, albo rozwiązać problem inaczej. Na pewno nie podwyżkami cen i wysyłaniem kontrolerów do domów. Idąc dalej tym torem, może niech KRRiT od razu zorganizuje ogólnokrajową łapankę z udziałem policji i wojska. Rezultaty na pewno będą cudowne, a miłość odbiorców do nadawców państwowych wieczna.
Nie wiem w sumie po co piszę ten tekst. I tak przecież nic on nie zmieni. Prędzej czy później opłaty abonamentowe wylądują w rachunku za prąd czy diabli wiedzą czym i płacić będą wszyscy. W sumie chyba nawet bym wolał taką opcję. Przynajmniej sprawa zostałaby rozwiązana raz na zawsze. Obecnie wygląda to tak, że osoby, które zarejestrowały odbiorniki, ale nie płacą mają stres, że jakiś nadgorliwy listonosz będzie chciał im wejść z butami do domów, a widzowie i słuchacze, którzy sprzętu nie zgłaszali stoją z boku i się śmieją. A tak naprawdę wszyscy mogą to mieć gdzieś, bo przecież nie muszą nikogo wpuszczać do domu.
Kochana KRRiT. Przestań wreszcie łatać dziury i zajmij się stawianiem fundamentów pod nową konstrukcję. Obecna już długo nie postoi, bo prędzej mi kaktus na ręce wyrośnie niż po obecnej szopce wpływy z abonamentu w przyszłym roku będą wyższe.
Fot. na licencji CC .reid. Flickr