„1920 Bitwa Warszawska” niedługo wejdzie do kin. Z pierwszych doniesień wnioskuję, to czego się spodziewałem. Jerzy Hoffman się nie spisał, ale Sławomir Idziak tak. 3D podobno jest na poziomie. Sam się chyba o tym nie przekonam.
Paweł Okopień pisze na moim Facebooku, że jako Obywatel HD mam obowiązek obejrzeć Bitwę Warszawską w kinie i zrelacjonować moje wrażenia. Skoro zrobiłem to z Harrym Potterem i Transformerami, to wypadałoby też z pierwszym, polskim filmem fabularnym 3D. Problem jest tylko jeden – mi się tego filmu po prostu nie chce oglądać. A już na pewno nie chce mi się wydawać na niego własnych pieniędzy. Bez urazy dla wszystkich fanów Jerzego Hoffmana, ale czy naprawdę największa polska superprodukcja tego roku musi być znowu filmem historycznym? Chryste! Ile można?!
Zwiastun „1920 Bitwa Warszawska” był jednym z najbardziej zniechęcających trailerów jakie widziałem, aktorstwo zapowiada się na drewniane, a Natasza Urbańska działa mi na nerwy. Dla samego Borysa Szyca i zdjęć Sławomira Idziaka raczej wyższej stawki za 3D płacić nie będę. W ogóle nie będę płacił. Nikt mnie siłą do kina nie zaciągnie.
Ale jeśli ktoś lubi takie klimaty, to podobno trójwymiar jest wart uwagi.
1920 Bitwa Warszawska robi nawet większe wrażenie niż Avatar 3D. Jakim cudem? Przede wszystkim należy wiedzieć, że Sławomir Idziak z Jerzym Hoffmanem trochę inaczej podeszli do kwestii 3D niż James Cameron. O ile Cameron w Avatarze budował głębię do wewnątrz, o tyle Idziak buduje głębię nie tylko do wewnątrz, ale również na zewnątrz ekranu, w stronę widza
– pisze chociażby Mariusz KJoryszewski z IDG.
Szkoda, że podobnie ciepłych słów nie słychać pod adresem samego filmu. Czytałem już kilka opinii i podobno film jest po prostu słaby. Sam nie wyrokuję, bo jeszcze nie widziałem. Wiem tylko, że póki co tylko 3D mnie do niego zachęca. Z tym, że 3D to dodatek, a nie meritum. Dla samych efektów głębi do kina iść nie będę. Panie Hoffman, musi mi Pan wybaczyć, ale po prostu tak to nie działa.
Oficjalna premiera w Polsce 30. września. Ja raczej się nie odważę. Jeśli ktoś z Was się wybiera lub już widział, to niech pisze. Chętnie posłucham i może się jeszcze przekonam.