Na targach IFA 2012 Samsung zarządził. Jego sprzęt mobilny był znakomity, a system Multi View na panelu OLED działał rewelacyjnie. Producent pokazywał też 75 calowy panel LCD LED. Za miesiąc będzie go można kupić… za górę złota.
Nie jest to największy telewizor jaki będzie dostępny na rynku (Sharp ma panele o przekątnej nawet 90 cali) i z całą pewnością nie będzie to też sprzęt przeznaczony dla odbiorców oszczędnych. Model Samsung 75ES9000, o którym mowa, ma kosztować w Europie 7999 euro. Obecnie daje to ponad 33 000 złotych. Zgadza się to z dwiema ofertami sklepów internetowych, które znalazłem. Najtańszy z nich wycenia nowinkę Koreańczyków na 33 499 złotych. Drugi chce za 75 cali aż 34 999 zł.
Czy warto?
Moim zdaniem nie. Samsung przoduje w kwestiach sieciowych i ma obecnie najlepszą platformę Smart TV na rynku. Gigantyczny telewizor będzie też wyposażony w procesor Dual Core oraz slot Smart Evolution, który w przyszłości pozwoli na przyspieszenie procka, grafiki i pamięci. I to w zasadzie tyle jeśli idzie o różnice w stosunku do konkurencji.
Oprócz tego jest to nadal zwykły LCD LED i to podświetlany krawędziowo, więc z taką samą szansą wystąpienia plam światła na matrycy jak w każdym innym telewizorze. Owszem jest tu bezprzewodowa komunikacja z tabletami i komórkami, ale to samo mamy w telewizorach nie kosztujących tyle co samochód.
Najgorsze jest jednak to, że ten kosztujący ponad 30 000 telewizor ma matrycę tylko Full HD. Wiem, że 1920 x 1080 pikseli to obecnie standard, ale jeśli już płacić tyle pieniędzy za nowy telewizor, to fajnie by było gdyby wytrzymał on chociaż z 10 lat. A wiele wskazuje na to, że już w ciągu 3-4 rozdzielczości 4K i 8K będą silniej popularyzowane.
Innymi słowy – przekątna robi wrażenie, funkcje znakomite i to po prostu fajny telewizor, ale będzie najnormalniej w świecie za drogi.