Technologia OLED to nie tylko szansa na nową jakość w stosunku do LCD i umierającej plazmy. To również zupełnie nowe możliwości oświetlania mieszkań, ulic, ubrań dla noworodków… Zaraz, czego?
Kilka razy pisałem dla Was o oświetleniu OLED, bo to niesamowicie ciekawa i zupełnie nowa gałąź przemysłu. Panele OLED są super cienkie, plastyczne i energooszczędne dzięki czemu stanowią idealną bazę pod lampy nowej generacji. Wiem, brzmi mało pasjonująco. Ale poczekajcie aż zobaczycie nowe projekty.
Na przykład Holst Center pracuje nad panelami OLED umieszczonymi na giętkiej folii pozwalającej na ich wklejenie w materiał włókienniczy. Prąd przenosi się przez siatkę wszytą w sam materiał, więc niepotrzebne są dodatkowe kable. Technologia ma być na tyle bezpieczna, że producent prezentuje ją w postaci świecących śpioszków dla noworodka. Oczywiście takie coś nie ma większego sensu, ale równie dobrze można by podobne rozwiązanie wykorzystać w np. odzieży dla pracowników budowlanych, służb porządkowych, sportowców czy po prostu rozwiązań reklamowych (święcące logo na koszulce lub fladze).
Za bardzo zwariowane? To może lampy OLED w bardziej klasycznym wydaniu? Firma Blackbody otworzyła pierwszą salę pokazową oświetlenia OLED w nowojorskiej dzielnicy Soho (25 Greene Street). Na miejscu można zobaczyć na żywo do czego może przydać się OLED w projektowaniu oświetlenia. To nie tylko duże „plastry” cienkich powierzchni świecących na biało, ale ciekawe designersko rozwiązania, które trudno byłoby stworzy za pomocą obecnie używanych rozwiązań.
Aktualnie największymi minusami oświetlenia OLED jest żywotność (do końca nieznana, ale póki co na pewno niższa niż zwykłych diod LED) i cena. Dostępne już teraz rozwiązania są jeszcze zbyt drogie, by można było marzyć o popularyzacji (kilkaset dolarów za kilka „plastrów” o średnicy kilkunastu centymetrów). Ale za kilka lat… Kto wie. Być może ubrania, billboardy czy nawet całe ściany będą świeciły jak na filmach SF. A może nawet śpioszki noworodków. Kto wie ;)
Źródło: OLED-info