Google Chrome OS - Acer Chromebook sprzęt
Na wczorajszej konferencji Google słowo „chrome” w różnych wariantach padło jakieś sto czterdzieści osiem razy. Używały go firmy Google, Acer, LG i Asus. Czy i nam nie zejdzie teraz z ust? Czy czeka nas ewolucja tego, czym ma być komputer osobisty?

Tytułowe Chromebooki, Chromebase’y i Chromeboxy, to po prostu urządzenia działające w oparciu o system operacyjny Chrome OS firmy Google. Acer ma laptopy Chromebook, Asus Chromebox, a LG komputer stacjonarny wszystko-w-jednym w postaci monitora z myszką i klawiaturą.

Google Chrome OS - sprzęt

Google Chrome OS - LG Chromebase

Sprzęt jest biały i stworzony z myślą o użytkownikach masowych, a nie specjalistach z różnych branż.

Google Chromebook sprawdzi się w codziennej pracy: podczas wysyłania maili, surfowania po internecie, zarządzania kalendarzem czy tworzenia i edytowania dokumentów, które łatwo i szybko można udostępnić innym

– pisze w informacji pasowej Google.

Według producentów największymi zaletami tego środowiska i sprzętu na nim opartego, ma być szybkość działania (włączanie z uśpienia w sekundę), bezpieczeństwo (wbudowana ochrona) i prostota.

Google Chrome OS - co jest fajnego w Chromebooku

Tyle informacyjnej mieszanki prosto z złotych ust specjalistów od marketingu. Jak jest naprawdę?

 

Tablet w postaci komputera

Zaprezentowany wczoraj sprzęt można zdefiniować trzema słowami: komputery jak tablety. To NIE jest i w takiej postaci nigdy nie będzie sprzęt dla grafików, osób pracujących z obróbką zdjęć i hardkorowych fanów gier. Nie ma na to szans. W trzewiach „chromków” siedzą podzespoły podobne do tych, ze sprzętu mobilnego (np. procesor Nvidia Tegra K1). Całość bazuje też na aplikacjach tworzonych dla Chrome OS, wśród których próżno póki co szukać programów bardzo specjalistycznych. W świątecznym poradniku zakupowym Katarzyna Pura z Tabletowo.pl pisała, że tablety stać już na bardzo wiele, ale nie są w stanie przeskoczyć pewnych ograniczeń, które dla tradycyjnych komputerów nie istnieją. Ze sprzętem na bazie Chrome OS w takiej postaci będzie podobnie. To są komputery do surfowania, poczty, zabawy z prostymi gierkami, ewentualnie do pisania. Jest to komputerowy odpowiednik tego, czym miały być lub nadal są tablety. Rzecz dla ludzi, dla których komputer nie musi robić wszystkiego, ale ma być szybki i niezawodny (np. brak ruchomych części dzięki pasywnemu chłodzeniu).

Google Chrome OS - Acer Chromebook użytkownik

Co do szybkości, to producent ma rację – jest świetnie. Komputer włącza się praktycznie natychmiast.

Wynika to między innymi z faktu, że nie ma tu tradycyjnego dysku. Np. w stacjonarnym Chromebase od LG mamy dostępne około 16 GB miejsca, a w przenośnym Chromebooku Acera wersje z dyskami SSD 16 lub 32 GB. Oczywiście producenci chwalą się, że miejsce w sprzęcie nie jest nam potrzebne, bo wraz z hardwarem dostajemy 1 terabajt miejsca w chmurze (za darmo na 2 lata, później trzeba będzie za nie płacić).

Google Chrome OS - 1 TB

I byłaby to prawda, gdybyśmy mieli pewność, że zawsze i wszędzie będziemy mieli dostęp do sieci. A w przypadku sprzętu mobilnego nie jest to wcale takie oczywiste. Rozumiem skąd bierze się podejście Google i jego partnerów w kwestii wykorzystania chmury. Funkcjonalnie jest to ciekawe, a biznesowo rewelacyjne (zachęcenie użytkownika do swojego środowiska, bez którego później trudno żyć). Jednak dzisiaj 16 lub 32 GB to mało nawet w komórce. Trochę filmików, kilka gierek, nieco zdjęć z wakacji i miejsce topnieje w oczach. A niestety sprzęt nie ma wejścia na kartę SIM, więc nasze „bujanie w chmurze” jest uzależnione od sieci WiFi. Nie wiem jak Wy, ale ja nie mam do nich dostępu zawsze i wszędzie.

Google Chrome OS - Acer Chromebook pamięć

Szybkie włączanie sprzętu też nie jest wcale tak rewolucyjne jak sugerują producenci. Pamiętacie moje trzy dni w ruchu z Samsungiem ATIV Book 9 Plus? To też był komputer, który „budził” się praktycznie bez zwłoki, też wytrzymywał na baterii kilkanaście godzin pracy i też był cienki i ciekawie zaprojektowany. Miał przy tym tradycyjnego Windowsa 8, który pozwala na instalację „normalnych” programów i dysk SSD pojemności ponad 100 GB.

 

O co tyle szumu?

Mamy więc sprzęt szybki, pracujący długo na baterii, dość estetyczny (to oczywiście kwestia gustu) i według producenta bezpieczny. Ale również pozbawiony funkcjonalności specjalistycznych programów znanych z Windowsa czy Mac OS i de facto przypięty na siłę do sieci, bez której albo notorycznie będzie nam brakowało miejsca, albo będziemy musieli podpinać zewnętrzny dysk.

Google Chrome OS - Acer Chromebook

Dlaczego zatem nie krzyczę – zapomnijcie o tym i biegnijcie kupić zwykły komputer!

Argument jest prosty – cena. 13″ calowy Chromebook Acera kosztuje od 1199 zł, 11″ – od 999 zł. Stacjonarny Chromebase LG to wydatek 1399 zł, a Chromebox Asusa znajdziecie w sklepach od 799 zł.

Sprzęt jest więc stosunkowo tani. Nie tak bardzo żeby skakać z zachwytu, wszak za około 1300 zł kupimy np. Acer Switch 2, hybrydę tabletu z dopinają klawiaturą działającego pod Windowsem 8.1. Nie wspominając o dziesiątkach tradycyjnych tabletów, które wiele funkcji komputerów z Chrome OS wykonają podobnie (filmy, muzyka, net, poczta, małe gierki), a często działają w oparciu o systemy z już bardzo rozbudowaną biblioteką aplikacji. Cena jest jednak na tyle niska, by osoby szukające czegoś prostego i bezproblemowego mogły rozważać taki sprzęt jako alternatywę. Według mnie szczególnie w wersji stacjonarnej (LG Chromebase). W tym przypadku podłączenie dużego dysku na stałe nie sprawia problemu, a nawet bez niego mamy zapewne ciągły dostęp do domowej sieci WiFi. Oczywiście cały czas z zaznaczeniem, że jest to sprzęt do zadań prostych,  nie np. pracy z grafiką czy grania w super nowoczesne gry.

 

Czy zatem Chrome OS będzie rewolucją w świecie komputerów osobistych? Nie. Na pewno stanie się jednak jednym z elementów ewolucji sprzętu osobistego, którego twórcy zrozumieli jakiś czas temu, że wielu odbiorców nie potrzebuje super zaawansowanych funkcji, bo tak naprawdę chce mieć coś taniego, szybkiego i niezawodnego do poczty i Internetu. Jeśli tego szukacie, a do tego nie boicie się chmury, to możecie wziąć pod uwagę system Chrome OS i sprzęt działający na jego bazie. W innym wypadku poszukajcie czegoś bardziej tradycyjnego.

 

PS

Dla pełnej przejrzystości informuję, że dostałem od firmy Google komputer Chromebook Acera. Nie wpływa to na moją ocenę, ale macie prawo o tym wiedzieć. BTW sprzęt być może niedługo przetestuję dokładnie, po normalnym użytkowaniu na co dzień.