Japoński producent zaprezentował kieszonkowy serwer przesyłający bezprzewodowo multimedia z kieszeni fana Apple, do jego telefonu iPhone lub odtwarzacza iPod Touch. Jest tylko jeden problem – zastosowań jest mało, a cena wysoka.
Panasonic DY-PS10 będzie kosztował 14 800 jenów (około 570 złotych) i pojawi się w japońskich sklepach 15. września. Zabawka jest wyposażona w slot na karty pamięci SD/SDHC/SDXC (do 64 GB). Zapisane na nim zdjęcia JPEG, muzykę MP3 i filmy H.264 można wysyłać bezprzewodowo do sprzętu Apple. Wbudowana bateria 1400 mAh ma wytrzymywać 10 godzin.
Tylko po co? Rozumiem, że może się to przydać, jeśli ktoś akurat zrobił zdjęcia aparatem i chce sobie poprzeglądać je w wygodny sposób. Przerzucanie fotek na ekranie multitouch iPhone’a zapewne będzie przyjemniejsze niż oglądanie ich na ekranie lustrzanki. Ale czy aż tak bardzo, by wydawać na to prawie 600 złotych?
Inne praktyczne zastosowanie tego gadżetu, to zabranie ze sobą filmów nagranych na telewizorze Panasonica. Jeśli iPhone będzie w stanie dzięki temu streamerowi odtworzyć filmy w standardzie DVR z plazm Panasonica, to może jeszcze się to komuś przyda. Ale nawet wtedy cena i tak będzie zbyt wysoka.
Póki co Panasonic nie zamierza wydać streamera DY-PS10 w Europie. Trudno. Ja płakać nie będę.