Paweł Edelman, znany i ceniony operator filmowy światowej klasy, odpowiedział na moje pytania dotyczącej nowych technologii. Czy nowinki takie jak 3D, Ultra HD i High Frame Rate (48 fps i więcej) zmieniają jego pracę?
Paweł Edelman, to polski operator filmowy, którego pracę możecie znać z takich filmów jak Kroll, Psy, Prawo Ojca, Katyń, Rzeź, Wałęsa. Człowiek z nadziei czy Pianista. Za ostatni z tych filmów w roku 2003 był nominowany do Oscara. Ostatecznie przegrał w starciu z Conradem L. Hallem (zdjęcia do Drogi do zatracenia Sama Mendesa), ale niewiele brakowało.
Pan Edelman jest ambasadorem telewizorów Samsung SUHD. Przy okazji premiery serii JS, o której wspominałem Wam wczoraj, odpowiedział na moje pytania dotyczące nowych technologii. Konkretnie i na temat.
Jak nowoczesne technologie TV zmieniły Pana pracę? Czy przy planowaniu ujęć, dobieraniu obiektywów i filtrów bierze Pan pod uwagę fakt, iż w domach film może będzie już pokazywany w 4K (np. Rzeź), HDR i proporcjach 16:9? Czy jednak operator nadal pracuje głównie „pod kino”?
Po pierwsze zawsze dążyłem do zarejestrowania obrazu o jak największej rozdzielczości. Kiedy rejestrowaliśmy filmy na negatywie sprawa była prosta – rozdzielczość analogowego zapisu zależała od wielkości ziaren negatywu. Negatywy o większej czułości mają większe ziarno. Negatywy mniej czułe – mniejsze. Na rozdzielczość wpływa też zastosowana optyka, czyli jakość układu, który projektuje obraz na negatywie.
Właściwie zarejestrowany obraz negatywowy można zeskanować, czyli przetransponować na plik cyfrowy z różna rozdzielczością. Standardowo do niedawna robiło się to do poziomu 2K, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by stare filmy zeskanować ponownie do większej rozdzielczości: 4K czy 6K (polecam mój materiał na temat tego, jak taki proces przebiega – przyp. Szymon). Kamery cyfrowe, rejestrujące obraz na matrycy, w zależności od jej budowy mogą dziś osiągać rozdzielczość do 6K. Ponieważ obróbka takich wielkich plików jest czasochłonna i kosztowna, producenci do niedawna, mimo naszych (operatorów) starań woleli pozostać przy poziomie 2K. Dziś rozwój nowych projektorów i telewizorów wytworzył zapotrzebowanie na treści serwowane w 4K, a być może za jakiś czas rozdzielczość znowu zostanie podniesiona.
Reasumując: zawsze realizując film staram się zarejestrować jak najlepszy technicznie i artystycznie oraz dostosowując się do obowiązujących standardów.
Jaka jest Pana opinia o technologii HFR? Jeśli miałby Pan możliwość i wybór, to pracowałby Pan w 24 klatkach na sekundę czy 48 i więcej?
Przyznaję się bez bicia, że nie testowałem tej technologii, więc trudno mi zabrać sensownie w tej sprawie głos.
Trochę na oko wydaje mi się, że tego rodzaju zapis, poprzez “wygładzenie” ruchu może zbytnio przypominać obraz wideo.
Pracuje Pan przy filmach ambitnych. Czy jest w nich miejsce na „zabawę” ciekawostkami technicznymi? Np. 3D, wspomniany High Frame Rate? Czy widzi Pan w nich narzędzia mogące wzbogacić przekaz i urozmaicić narrację, czy to jednak tylko cyrkowe sztuczki?
Film jest sztuką w ciągłym rozwoju, jest sztuką ściśle związaną z technologią. Wszystkie rewolucje w kinie związane były z postępem technicznym (dźwięk, kolor, cyfra). Ja mam tego świadomość, chociaż gdzieś tam w głębi serca tęsknię do dobrego, tradycyjnego kina z dobrym scenariuszem, świetnymi aktorami i interesującym tematem. Takie też filmy staram się robić. Na razie nie kusi mnie technologia 3D, a jako widz trochę się męczę oglądając w okularach, z reguły dramatycznie ciemną projekcję (szkła polaryzacyjne zabierają sporo światła).
Tyle na temat nowych technologii od człowieka, który wie co mówi.
Co Wy myślicie o wspomnianych nowinkach? Zapraszam do komentowania na blogu i moim Facebooku oraz wzięcia udziału w poniższych ankietach.
Co myślicie o 3D?
Producenci przekonali Was do 4K?