Windows Phone ma swoje zalety, ale jeśli ktoś używa wielu aplikacji mobilnych i/lub lubi gry na komórki, to trudno wybrać go ponad Androida lub iOS. Dla tych osób decyzja Microsoftu o ograniczeniu inwestycji w komórki nie będzie szokiem. Patrząc na wyniki rynkowe nie powinna być zaskoczeniem dla nikogo.
Microsoft się poddaje. Oczywiście Satya Nadella, CEO firmy, nie określa takim mianem, ale jeśli rok po kupnie Nokii firma zwalnia 7800 pracowników działu mobile, to używane przez korporację słowo „restrukturyzacja” jest tylko eufemizmem czegoś o wiele poważniejszego.
Odchodzimy od strategii tworzenia własnego biznesu telefonicznego na rzecz strategii tworzenia żywego ekosystemu Windowsa, w tym naszego pierwszej linii urządzeń imprezowych. W najbliższej przyszłości zaproponujemy bardziej efektywne i skonkretyzowane portfolio telefoniczne, zachowując jednocześnie możliwość dalszych innowacji
– pisze Nadella w oficjalnym ogłoszeniu, a po włączeniu filtra anty-bzdurowego nastawionego na „korpo gadkę” ja słyszę tylko – dostaliśmy po tyłu od Androida i iOS.
Takie są fakty. Obecnie rynek mobilny to dwaj gracze – Apple z systemem iOS i Google z Androidem. Potwierdzają to wszelkie dane udziału w rynku. Np. na wykresach przygotowanych przez IDC wygląda to tak.
Widząc statystyki czarno na białym jedyne co mnie dziwi, to fakt, że Microsoft zmniejsza swoje inwestycje w sektorze mobilnym i zmienia strategię tak późno.
Dla klientów oznacza to mniejszą konkurencję i większą dominację dwóch, najsilniejszych graczy. Nie lubię tego, bo to prosta droga do monopolu systemowego. Jednak z drugiej strony nie bez powodu Android oraz iOS cieszą się tak wielkim zainteresowaniem, a Windows Phone i inne platformy powoli umierają.
Klient wybrał. Nie ma sensu się okłamywać.
Fot. Enterely Wikimedia