Jeszcze rok temu powiedziałbym, że to niemożliwe, ale w listopadzie 2011 japońska firma Burton pokazała hologram prawie jak z Gwiezdnych Wojen. Teraz coś podobnego stworzyli Polacy. I to z dotykiem!
Naukowcy z Politechniki Gorzowskiej chwalą się systemem, który pozwala na wyświetlenie obrazu holograficznego ze smartfona oraz interakcję z nim poprzez dotyk. Efekt ma przypominać ten znany ze Star Warsów, więc być może niedługo będziemy mogli pomacać księżniczkę Leię. Oczywiście powyżej widać tylko wizualizację ich pomysłu. Prezentacje systemu w akcji mają zostać przeprowadzone w nadchodzących miesiącach. Czy będą wyglądały tak jak u Lucasa?
Jak to działa?
Jeśli boleśnie uprościmy całą technologię, to można powiedzieć, że rozwiązanie bazuje na zjawisku różnicowania długości fal. Modyfikacja anteny wbudowanej w smartfon pozwala na poszerzenie spektrum emisji fal. Fale różnej długości zagęszczają elektrony, przez co użytkownik ma wrażenie, że dotyka hologramu
– powiedział profesor Jan Piątkowski pracujący nad tym projektem.
Trójwymiarowy obraz powstaje dzięki połączeniu czterech sensorów Kinect z konsoli Xbox 360. Wyświetlacz holograficzny jest jeszcze bardzo niedoskonały. Póki co pokazuje obraz o prędkości zaledwie 8 klatek na sekundę. Widoczny poniżej projekt Japończyków z firmy Burton, o którym wspominałem na początku, wyświetlał 10-15 klatek na sekundę.
Polskie rozwiązanie dodaje jednak uczucie dotyku, a to już nie przelewki. Podobno polscy naukowcy pracują już nad wersją dla płaskich telewizorów, ale szczegółów jeszcze brak.
Może po OLED-ach przyjdzie czas na hologramy?