Wpis pochodzi z Multi-bloga.
Nie chodzi o to by symulować jazdę samochodem, ale by robić to w sposób jak najbardziej zbliżony do rzeczywistości. Oto czym niedługo będą mogli bawić się zarówno zawodowi kierowcy, jak i amatorzy. Wystarczy silny komputer i bardzo pojemny portfel.
Jak nie trudno się domyślić Motion Simulation TL1 jest symulatorem jazdy samochodem z podobno pierwszym na świecie, sferycznym wyświetlaczem 180 stopni.
Z tym pierwszeństwem, to bym się spierał, bo podobne konstrukcje już widzieliśmy wielokrotnie. Teraz konstrukcja będzie jednak sprzedawana seryjnie… za „skromne” 11 500 funtów, czyli prawie 60 000 zł. Czemu tak dużo? Po pierwsze dlatego, że są tu trzy projektory, tworzące obraz o łącznej rozdzielczości 5760 x 1200 pikseli. Po drugie i najważniejsze dlatego, że może tyle kosztować, bo znajdą się zapaleńcy, którzy to kupią. Nie będzie to przecież gadżet, który zagości w każdym domu. To raczej spełnienie marzeń prawdziwych maniaków wirtualnej roz(g)rywki.
Żeby było jasne, w skład zestawu nie wchodzi komputer PC (można go dodać do niego ekstra). A ten będzie musiał być silny, by pociągnąć obraz w takiej rozdzielczości.
Informacje o konstrukcji:
- wymiary: 2708 x 2355 x 1985 mm,
- stalowy szkielet,
- różne wersje kolorystyczne (zielona, czerwona, pomarańczowa, niebieska, srebrna, biała i robiona na zamówienie),
- rozdzielczość obrazu: 5760 x 1200 lub 3840 x 800 pikseli,
- złącza projektorów: HDMI, DVI, kompozyt, komponent,
- zgodne z systemem operacyjnym Windows 7 i XP.
Do zamówienia na stronie producenta.
Wpis pochodzi z Multi-bloga.