W połowie grudnia zeszłego roku pisałem o urządzeniach pozwalających na wyświetlanie symulacji 87-calowego ekranu HD na szkłach okularów. Jedną z firm najbardziej aktywnych w tym sektorze jest Lumus. I właśnie ten producent pokazywał w Las Vegas swoje „zabawki” w akcji.
Okulary Lumus DK-32 to urządzenie, które pozwala na oglądanie filmu lub/i sprawdzanie poczty czy surfowanie po falach Internetu w trakcie rozmowy ze znajomymi, mycia naczyń, jazdy na rowerze czy leżenia na plaży i drapania się po nosie. Producent używa mikro projektorów wyświetlających obraz 720p 3D na szkłach urządzenia. Całość waży zaledwie 27 gramów, a szkła okularów są przeźroczyste, więc można ich używać w ruchu.
Wyobraźcie sobie połączenie czegoś takiego z systemem rozpoznawania ruchów gałki ocznej i smartfonem. Teoretycznie można by zarządzać aplikacjami w iPhonie czy w innej komórce, bez sięgania po nią do kieszeni. Nie mówiąc już o rzeczywistości poszerzonej. Gdyby okulary tego typu połączyć z kamerą i odpowiednim oprogramowaniem, to podczas spaceru po mieście moglibyśmy wyświetlać przed sobą informacje z nawigacji GPS, wiadomości o mijanych zabytkach czy chociażby menu ulubionej restauracji widocznej gołym okiem.
Kiedy to wszystko? Zapewne w przeciągu kilku lat. Nieznana jest jednak cena tej zabawki, a to jedna z podstawowych właściwości jeśli chodzi o popularyzację.
Jedno jest jednak dla mnie pewne – pęd ku nałożeniu nam na głowy ekranów jest dzisiaj bardzo wyraźnie odczuwalny i nie zdziwiłbym się gdyby za kilka lat coś podobnego doprowadziło do pierwszych testów soczewek kontaktowych z ekranami. Do tego przecież to wszystko zdąża.