Korea rusza z testami telewizji UHD. To dobra wiadomość, ale kilka lat temu taka sama sytuacja była z 3D. Oby nowa technologia nie skończyła tak jak trójwymiarowa telewizja.
Analogii do 3D jest więcej. W momencie wprowadzania 3D na rynek masowy brakowało sprzętu, a ten który był dostępny, kosztował znacznie więcej od zwykłego. Przez długi okres brakowało też treści. Filmy na Blu-ray 3D dostępne w Polsce można było policzyć na palcach jednej ręki (dosłownie). Za granicą nie było lepiej. U nadawców satelitarnych i kablowych 3D było tylko dodatkiem pojawiającym się sporadycznie i przez bardzo długi czas w postaci testów.
Obecnie widać już, że 3D w wersji telewizyjnej się nie przyjęło. Nadal jest go pełno w kinach, ale skoro ze standardu rezygnują tacy giganci jak ESPN i BBC, to jest pewne, że w telewizji boomu na dodatkową głębię nie będzie.
Czy z 4K będzie tak samo?
Póki co początek jest podobny. UHD startuje z takimi samymi problemami. Telewizory tego typu już są, ale kosztują krocie. Filmy będą dostępne tylko w USA, a do tego będzie ich przeraźliwie mało, a proces dystrybucji będzie utrudniony (na początku głównie cyfrowy).
Co w kwestii telewizji? W USA i Europie póki co cisza. Trwają testy i badania, ale kiedy urodzi się z nich coś konkretnego – nie wiadomo. Japończycy cały czas testują swój standard 8K Super Hi-Vision. Więcej dzieje się w Korei Południowej. Organizacja KCTA (Korea Cable Television & Telecommunications Associations) uruchomiła pilotażowe transmisje na kanale UHD.
Start nastąpił sześć miesięcy przed czasem. Póki co są to tylko transmisje testowe, ale komercjalizacja standardu w Korei została przyspieszona. Początkowo zakładano, że będzie to rok 2015. Teraz mówi się o 2014. Korea planuje zainwestować w tę nowinkę 720 miliardów wonów do roku 2017. To prawie 650 mln dolarów.
Pytanie tylko, czy 4K poradzi sobie na rynku lepiej niż 3D. Z jednej strony jest to prawie pewne, bo wyższa rozdzielczość obrazu jest naturalnym krokiem w rozwoju sygnału telewizyjnego i multimediów. Z drugiej jednak strony o 3D mówiono to samo, a po kilku latach widzów nadal trzeba do niego zachęcać.
Przede wszystkim 4K potrzebuje treści. Telewizory już tanieją (pamiętacie model za 3000 zł?) i niedługo będą kosztowały normalne pieniądze. To jednak nic nie zmieni, jeśli nie będzie co na nich oglądać i grać. W tym przypadku treść naprawdę jest królem.