Amerykańska centrala Disney’a chwali się startem usługi Disney Movies Anywhere dla sprzętu Apple, w której można obejrzeć 400 filmów firm The Walt Disney Studios i Pixar. Niestety „Anywhere” nie odnosi się do Polski.
Pomysł jest bardzo fajny – aplikacja dla telefonów iPhone, odtwarzaczy iPod i tabletów iPad ma pozwalać na przeglądanie biblioteki filmów Disney’a, ich kupowanie i oglądanie. Do tego jest bardzo ciekawa promocja! Po połączeniu aplikacji z kontem iTunes wytwórnia daje gratis cyfrową kopię filmu „The Incredibles”.
Piszę „The Incredibles, a nie „Iniemamocni”, bo filmu nie ściągną Polacy. Usługa której nazwa sugeruje, że jest dostępna wszędzie, nie działa w Polsce. Aplikacji po prostu nie znajdziecie w AppStore łącząc się z naszego kraju, a w czasie próby założenia konta na oficjalnej stronie wyskakuje informacja o znajomej treści.
To nie pierwszy i nie ostatni raz, gdy dostawca/twórca treści zdecydował, że użycie blokad regionalnych to dobry pomysł. Również kolejny raz chciałbym zapytać – dlaczego?
Mogę zrozumieć, że usługa musi zostać przetestowana. Zapewne ruch w niej będzie ogromny, zainteresowanie nie małe i coś może pójść nie tak. Ale dlaczego nie ma nawet konkretnych planów poszerzenia dostępu o kraje takie jak Polska? Dzwoniłem do polskiego oddziału firmy Disney i po kilku minutach bardzo sympatycznej rozmowy, dowiedziałem się, że niestety nic nie wiadomo. Polski oddział wie tyle, co my po przeczytaniu oficjalnej informacji prasowej.
Polska jest nadal za mała? Odbiorcy za biedni? Internet za wolny? Nie mam pojęcia.
Od strony zwykłego odbiorcy sprawa jest jednak dość prosta. Gdy w piątkowy wieczór mam ochotę wypożyczyć film w wersji cyfrowej, to naprawdę nie interesują mnie kwestie techniczne czy biznesowe. Ma działać, być wygodne i łatwo dostępne. Jeśli płacę, to wymagam. Jeśli nie działa, nie jest wygodne lub nie mam do tego dostępu – to nie płacę i wybieram coś innego. Pozostaje niesmak.
Ostatnio, przy okazji premiery drugiego sezonu serialu House Of Cards, pytałem Was na moim Facebooku co sądzicie o podłączaniu się do Netflixa przez VPN.
Dzisiaj interesuje mnie Wasze zdanie na temat blokad regionalnych i sztucznego ograniczania cyfrowej dystrybucji. Nie tylko w kwestii Disney’a. Temat jest szeroki, więc porozmawiajmy o nim w takim zakresie. Kulturalnie i merytorycznie, bo być może dowiem się od Was czegoś, o czym nie miałem pojęcia i wreszcie zrozumiem politykę blokad regionalnych.
Co sądzicie o blokadach regionalnych, czy mają one sens i skąd się biorą?