Hologramów takich jak w Star Wars zapewne nie doczekamy się jeszcze przez dziesiątki lat. Zamiast tego dostajemy namiastki. Niezadowalające, ale ciekawe.
Tym razem to projekt HoloDesk wykorzystujący sensor Kinect z konsoli Xbox 360 Microsoftu do śledzenia ruchów rąk użytkownika. Obraz jest wyświetlany na przeźroczystym panelu, a śledzenie ruchów pozwala na interakcję z wirtualnymi przedmiotami. To rzeczywistość poszerzona, tylko bez udziału ekranu komórki czy tabletu.
Ostatnio wspominałem o podobnym prototypie firmy Hitachi. W tamtym przypadku chodziło o nakładanie trójwymiarowego obrazu na fizyczny, wypukły obiekt. Teraz widzimy interakcję z wirtualnymi obiektami.
Możliwości są spore. Ot chociażby w projektowaniu i architekturze. Pytanie tylko czy kiedykolwiek doczekamy się takich urządzeń nie będących tylko ciekawymi prototypami. Te oglądamy już od dawna. Najwyższy czas by ktoś znalazł realne zastosowanie dla takich wynalazków i postarał się je spopularyzować. Inaczej fani holografii do końca świata będą oglądali tylko ciekawe prezentacje naukowe.