Wczoraj miała miejsce polska premiera telewizora OLED LG 55EA980V. Premiera huczna, bo według samego producenta ma to być kwintesencja telewizora. Czy rzeczywiście tak jest?
Jest to nie tylko wprowadzenie nowego telewizora, ale przeskok do nowej technologii. Prawie do nowej epoki
– mówią przedstawiciele polskiego oddziału LG zaczynając prezentację zakrzywionego telewizora OLED, który właśnie wchodzi na polski rynek.
Nie da się zaprzeczyć, że 55-calowy odbiornik koreańskiej firmy jest zwiastunem przyszłości. To że OLED zajmie zaszczytne miejsce na podium dominujących technologii jest bardziej niż pewne. Prawie tak samo, jak fakt, że nie nastąpi to ani w tym, ani w przyszłym roku.
Telewizor 55EA980V jest jednym z pierwszych kroków na drodze ku popularyzacji tej technologii. Jeśli spojrzymy na niego w taki sposób, to nie zdziwią nas ani niewiadome związane z OLED ani cena – 40 000 zł. Właśnie za tyle model można kupić już w Krakowie, Szczecinie i Warszawie, a do końca miesiąca również w sklepach Media Markt i Saturn w innych, największych miastach w Polsce. Producent zapewnia, że sprzęt będzie na półkach i nie będą to pojedyncze sztuki. Jeśli ich zabraknie, to klient będzie czekał na nowy model kilka dni, a nie tygodni, bo odbiornik jest składany w polskiej fabryce.
Telewizor za 40 000 zł powinien być bliski ideałowi. W przypadku tego modelu trudno powiedzieć czy tak jest, bo wiele kwestii związanych z OLED jest niewiadomych. Nikt nie porusza jeszcze tematu żywotności takich matryc i nie ma wiarygodnych informacji o ich wypalaniu (a powidoki na konferencji było widać). Jeśli jednak ktoś jest w stanie wydać tyle na telewizor i chce zasmakować przyszłości już teraz, to pod wieloma względami będzie zachwycony.
Konkurencją dla matrycy organicznej, może być tylko inna matryca organiczna. Żadna inna technologia nie jest w stanie dorównać OLEDowi
– powiedział Wiesław Kowalczyk z LG i ma rację, pod niektórymi względami żadna plazma czy LCD nie są w stanie pokonać OLEDu.
55-calowy telewizor waży tylko 17 kilogramów i jest tak cienki, że osoby montujące go w salach pokazowych muszą zostać poinstruowane jak go przenosić. Jedna ręka u góry, jedna pod spodem. Za samą obudowę nie można chwytać, bo po prostu jest ona zbyt cienka.
Na kolana rzucają też kąty boczne. Nie jest to domena wyłącznie telewizora LG. W zeszłym tygodniu na Facebooku podrzucałem Wam fotkę zakrzywionego OLEDu Samsunga, który mogłem obejrzeć z bliska podczas panelu dyskusyjnego poświęconego Smart TV. W tamtym odbiorniku obraz widoczny z boku zachwycał. W telewizorze LG jest dokładnie tak samo. Matryca odbija jasne elementy z pomieszczenia (krzywizna tu nie pomaga), ale to jedyny minus. Obraz jest rewelacyjny i ani żadna plazma, ani LCD oglądane z boku nie są w stanie zaoferować takiej jakości.
Oprócz tego OLED to niesamowicie szybka matryca i naturalne podświetlanie, a co za tym idzie czerń, która po odpowiednim ustawieniu będzie urywać głowę. Przechwałki producenta o tym, że czarne fragmenty obrazu będą nie do odróżnienia od ramy telewizora w tym przypadku są prawdziwe.
Czy przeciętny odbiorca powinien się tym wszystkim podniecać? Oczywiście że tak! Nawet jeśli ten telewizor OLED jest aktualnie poza zasięgiem większości odbiorców i zapewne cenowo będzie tak jeszcze przez kilka lat, to na własnych oczach możemy obserwować początek nowej ery w historii telewizorów. W tym samym roku plazmy przechodzą do lamusa, a OLED zaczyna pojawiać się w sklepach. Jest to bardzo dobra wymiana.
Na deser jeszcze odpowiedzi na Wasze pytania.
Paweł Tutka pytał na moim Facebooku o TVN Player
Temat TVN Player u LG jest już prawie nudny. Odbiorcy proszą o niego od dawna, a producent ciągle wymyśla nowe wymówki. Wczoraj usłyszałem, że TVN Player nie ma dość ciekawej treści. Prawda jest taka, że albo ten widget nie pojawi się u LG nigdy, albo tak późno, że nie będzie to już miało znaczenia. Konkretów niestety nadal nie ma.
Alkor pytał o powidoki i OLED bez wygięcia za 15 000 zł
Powidoki są i na premierze były widoczne (logo producenta zostawało na ułamek sekundy po zmianie obrazu na inny). Jak duży to jest problem jeszcze do końca nie wiadomo. OLED to nowa technologia i nie można o tym zapominać.
Co do płaskiego OLED za 15 000 zł, to na pewno coś nowego pojawi się w zapowiedziach na targach CES – w styczniu. Nie sądzę jednak by LG szybko wprowadzało płaski OLED do sprzedaży. Póki co musi ogarnąć produkcję i promocję jednego modelu. Co do spadku ceny, to w przyszłym roku na pewno będzie to miało miejsce, bo obok konkurencji ze strony Samsunga pojawią się nowości z Chin i być może również Japonii. Jednak według mnie do poziomu 15 000 zł za 55-cali OLED dojdziemy najszybciej dopiero w roku 2015.
Mateusz pytał o to, jakie zastosowanie ma wygięty ekran
Producent próbuje to uzasadnić na kilka sposobów:
- obraz na tej samej przekątnej, ale z zagiętym ekranem, wydaje się większy
- ostrość i klarowność jest lepsza bez względu na to gdzie na ekranie znajduje się dany obiekt
- dopasowanie kształtu ekranu do pola widzenia człowieka
- obiekty na obrazie wydają się mieć taką samą wielkość zarówno, gdy znajdują się w centrum ekranu, jak i blisko brzegów
Jak to wszystko ma się do praktycznego wykorzystania? Moim zdaniem przy przekątnej 55 cali głównym zadaniem wygięcia matrycy jest wywołanie efektu wow, pokazanie możliwości nowej technologii i utarcie nosa konkurencji. Czyli marketing. Póki co nie zauważyłem tych właściwości, o których mówi LG. Być może zdanie zmienię, gdy z wygiętym OLEDem będę mógł spędzić na spokojnie więcej czasu.
Podsumowując premierę jednym zdaniem – OLED robi wrażenie i nie przestaje zachwycać, ale trzeba pamiętać, że dopiero się rozwija.