Na Multi-blogu pisałem niedawno o karze 571 milionów dolarów dla firm LG Display, AU Optronics i Toshiba za nielegalne praktyki ustalania cen. Wszystkie kary związane z tym procederem w latach 1990-2006 przewyższa miliard dolarów. Na tym się jednak nie skończy, bo kolejne pozwy wygrywają organizacje konsumenckie i inni, poszkodowani producenci. Oj słono będą musieli się zapłacić niedobrzy producenci.
Andrzej Fedorowicz ze wspomnianego blogu pisze:
Wygląda na to, że nałożona w ubiegłym tygodniu kara 571 milionów dolarów to dopiero początek. Wojnę zdziercom wydała bowiem nie tylko prokuratura, ale także organizacje konsumenckie i producenci, którym sprzedawano panele TFT-LCD po zawyżonych cenach. A że rzecz dzieje się w Stanach Zjednoczonych (gdzie, jak wiadomo, sędziowie są dla takich praktyk wyjątkowo wredni) jest raczej pewne, że minimalne odszkodowania będą liczone w kwotach co najmniej ośmiocyfrowych.
Boleśnie przekonała się o tym Toshiba, która co prawda zgodziła się dobrowolnie zapłacić karę złamanie amerykańskich ustaw antytrustowych, ale kiedy do sądu w północnej Kalifornii wpłynęły pozwy o odszkodowania od organizacji konsumenckich i odbiorców paneli, poszła z nimi na wojnę. Efekt? Przegrana sprawa i wyrok nakazujący wypłacenie 70 milionów dolarów poszkodowanym konsumentom i 17 milionów dolarów poszkodowanym producentom.
Toshiba jest więc krótsza o kolejne 87 milionów USD, ale nie ona jedna. Jeszcze wyższe odszkodowanie musi zapłacić Sharp, którego do sądu podała firma Dell i dwóch innych producentów sprzętu komputerowego. Teraz mają one dostać 198,5 miliona dolarów rekompensaty za przepłacone panele LCD, które zamawiali u Sharpa. Jeśli prywatne pozwy producenci i konsumenci złożą także przeciwko innym dostawcom paneli, cała branża RTV może znaleźć się w nie lada kłopocie.
Ironia losu polega bowiem na tym, że obecne wyroki sądowe dotyczą zawyżania cen paneli LCD w ciągu ośmiu lat, między 1999 a 2006 rokiem. A co się działo później? Ceny LCD spadały na łeb i ostatnie lata producenci zamykali ze sporymi stratami. Zmowa nie tylko nie uratowała japońskich i koreańskich firm przed dziką konkurencją, ale jeszcze zmusza ich do płacenia kar w momencie, gdy wiele z nich jest w naprawdę nieciekawej sytuacji finansowej.
Wygląda więc na to, że dziś jako konsumenci niewiele będziemy mieli z kar orzeczonych przez amerykańskie sądy. A jak wyegzekwują swoje 70 milionów dolarów kalifornijczycy, który podali do sądu Toshibę? Dostaną od firmy bony rabatowe na zakup nowych telewizorów? Wcale nie kpię, warto się temu przyglądać. Choćby po to, żeby nauczyć się walczyć z cenowymi zdziercami na własnym, polskim podwórku.
Wpis pochodzi z Multi-bloga.