Przy okazji opisu laptopa Toshiba Qosmio F750 3D wspominałem, że Toshiba jako pierwsza zaczęła sprzedaż telewizorów pokazujących 3D bez konieczności używania okularów. Niedługo dołączy do niej również LG. Na co stać LG DX2000 i jak działa 3D bez okularów?
Toshiba ma w swojej ofercie telewizory model 20GL1 i 12GL1. Mają małe przekątne (12 i 20 cali), wielkie obudowy, są ciężkie i diabelnie drogie. Ale pokazują całkiem niezłe 3D widoczne gołym okiem. To samo będzie robił monitor LG Cinema 3D. Koreański producent zapowiedział 20-calowy model DX2000, który w Korei będzie kosztował 1,29 mln wonów. To około 3500 złotych. Bardzo dużo jak za 20 cali, ale znacznie mniej niż w przypadku produktów Toshiby (około 9000 zł).
Monitor LG będzie używał specjalnych filtrów na ekranie, które sprawią, że dwa obrazy, dla lewego i prawego oka, będą wyświetlane w innym kierunku. Widz, ustawiając się w odpowiednim miejscu, widzi inne nagrania lewym i prawym okiem, a mózg tworzy z tego 3D.
Problemem takiej technologii są punkty widoczności. Obecnie często ograniczone to kilku miejsc, z których widać dobrze 3D. LG radzi sobie z tym problemem za pomocą systemu śledzenia wzroku widza. Nie wiadomo jednak jeszcze czy system poradzi sobie z kilkoma osobami naraz (zapewne nie).
Oprócz tego monitor będzie umiał konwertować 2D na 3D w czasie rzeczywistym. Ale cudów bym się tu nie spodziewał. Premiera w innych krajach jeszcze w tym roku (szczegółów niestety jeszcze nie ma).
Pełne specyfikacje monitora:
- rozdzielczość – 1600 x 900 pikseli,
- podświetlanie – LED,
- jasność – 250 nitów,
- kontrast w trybie 2D – 2000:1,
- czas reakcji – 5 ms,
- złącza – HDMI, DVI,
- interfejs kamery – USB 2.0.
Warto przypomnieć, że wraz z premierą monitora DX2000 LG będzie operować na względnie dużych przekątnych (czytaj: większych niż komórkach) w zakresie wszystkich, dostępnych obecnie technologii 3D:
- z wykorzystaniem okularów migawkowych,
- z wykorzystaniem okularów pasywnych
- i bez okularów.