Dokonało się. Philips podpisał umowę z chińską firmą TPV technology na mocy której przejmuje ona 70% udziałów w produkcji telewizorów tej marki. Innymi słowy, holenderskie telewizory są już chińskie.
O tym, że Philips musi ostro ciąć koszty już wspominałem. Firma dostaje ostatnio w finansową skórę i niestety musiała podjąć drastyczne kroki. Rezygnacja z 70% udziałów we własnym sektorze telewizyjnym to jeden z nich. Producent zaznacza, że połączenie wzmocni tylko jego pozycję, ale co innego może mówić?
Nowa spółka podnosi siłę obydwu firm i umacnia pozycję telewizorów Philipsa na rynku. Pozwala też firmie na utrzymaniu wiodącej pozycji w sektorach ochrony zdrowia, produktów z działu Lifestyle i oświetlenia
– powiedział Frans van Houten, prezes Philipsa i zapewne miał na myśli między innymi oświetlenie na bazie paneli OLED. Duńska firma obiecuje tanie oświetlenie OLED już za rok. „Tanie” w tym przypadku oznacza w cenie nie przekraczającej 50 euro za sztukę, a w większości zamykającej się w przedziale od 10 do 20 euro.
Wracając jednak do telewizorów, pierwsze produkty stworzone pod nowym, chińskim szyldem mają trafić na rynek w przyszłym roku. Będą bazowały na konceptach, które już powstały u Philipsa, więc póki co wielkich zmian zapewne nie będzie. W przyszłości może być różnie.
Tak czy siak lepsze to, niż całkowita rezygnacja z sektora TV.
Fot. na licencji CC Kostmo Wikimedia