Nie będę liczył pikseli. Więcej czasu spędzę patrząc na prawdziwe widoki, a nie ich cyfrowe wersje. Facebooka będę sprawdzał tylko raz dziennie. Oto kilka kłamstw, które wmawiam sam sobie. Jakie są Wasze postanowienia noworoczne?
Jeśli planujecie zrzucić kilka kilogramów, to szczerze Wam zazdroszczę. Nawet jeśli poćwiczycie tylko trzy razy, to i tak będzie to o trzy więcej niż nic. Zresztą zima szybko się skończy, a w upałach człowiek sporo wypoci. Postanowienie spełni się samo.
Jeśli obiecujecie sobie, że będziecie więcej czytać i śledzić ważne wydarzenia, to spokojna głowa! Ten felieton i setki SMSów tygodniowo, to technicznie rzecz biorąc też czytanie. Z kolei ważne fakty znajdziecie na wirtualnych ścianach znajomych.
Może chcecie w nowym roku rozwijać swoje hobby? Znakomicie! Jeśli klejenie modeli pancerników z papieru i struganie chodaków z drewna sandałowego okaże się zbyt trudne, to wciągnijcie się w gry wideo albo degustację dobrego piwa. Takie zainteresowania rozwija się łatwo, a przecież to też może być hobby.
Jeśli jednak, podobnie jak ja, planujecie leczyć uzależnienie od serwisów społecznościowych i chcecie zmniejszyć poziom podniecenia na myśl o nowym sprzęcie, to… Cóż. Współczuję. Wiem jak trudne czeka Was zadanie. Ostatnio łatwiej jest mi zmusić się do joggingu przy minusowej temperaturze niż rzucenia technicznego wariactwa. Telewizory, smartfony, konsole, tablety, smartwatche… Krzem, krzem, krzem! Nowy rok to targi CES, zaraz potem MWC, konferencje producentów, premiery, a do września nie jest wcale tak daleko, więc również IFA w Berlinie i… Tak bez końca. Żyję tym. W moich żyłach płyną bity, a serce wystukuje rym zero jedynkowy. Kocham to uzależnienie, ale nie łudzę się, że nie mam problemu. „Funkcjonalny technoholizm”, tak można by to nazwać. Nie wydaję ostatnich pieniędzy na nowe kości RAMu, ale wciągam codziennie długie kreski kodu źródłowego. Dobrze mi on robi, a do tego to moja praca, więc mam wymówkę, że robię co to lubię i wszystko jest ok. Nawet jeśli okłamuję sam siebie. Najważniejsze, by mierzyć siły na zamiary.
Postanowienie noworoczne technoholika – nie będę liczył wszystkich pikseli, tylko te wadliwe. Więcej czasu spędzę patrząc na prawdziwe widoki, ale przez wizjer aparatu. Facebooka będę sprawdzał tylko raz na godzinę.
Tak! Dam radę. Na pewno…