Rok temu wspominałem o cyfrowych lornetkach DEV-3 i DEV-5 firmy Sony. Konstrukcja była za duża, za ciężka i za droga, by mogła się spodobać. Japoński producent się jednak nie poddaje i pracuje nad nowymi modelami.

Pomysł został tu zaczerpnięty z… „Gwiezdnych Wojen”. To właśnie w uniwersum Star Wars bohaterowie używają cyfrowych lornetek wyglądających zaskakująco podobnie, co pierwsza konstrukcja Sony.

Fot. John Kratz Flickr

Niestety w świecie realnym ten sprzęt kosztuje 5500 zł, jest ciężki, duży i mimo, że nagrywa obraz w Full HD 3D, to niestety w niezbyt powalającej jakości. Wspominałem o tym po targach IFA 2011, na których miałem okazję pobawić się cyfrową lornetką Sony.

Sony DEV5

Jak wspominałem na początku producent się jednak nie poddaje. Ostatnio pokazywał nową wersję DEV-3 i widać, że rozwój idzie we właściwą drogę. Konstrukcja jest wyraźnie mniejsza, a do tego około 30% lżejsza. Sony dodało też gumowe wzmocnienia, a całą obudowę zaprojektowało w taki sposób, by nowy Dev-3 był wodoszczelny. Wizjer posiada też nowe ekraniki EL.

Fot. av.watch.impress.co.jp

Problemem pozostanie jednak jakość nagrania i zoom, które będą takie same jak w pierwszym modelu.

Póki co brak informacji na temat daty premiery i ceny. Na razie Sony prezentuje swoją nowinkę tylko w szklanych gablotach, nie pozwalając wziąć jej do ręki.

Fot. John Kratz FlickrWatch.impress