W ostatnich latach obserwujemy duże zmiany na rynku telewizorów. Philips sprzedał ten dział do TP Vision, Sharp znalazł niedawno ratunek w UMC, a teraz to samo dzieje się z Toshibą, której odbiorniki również trafiły do nowego domu.
Jest nim firma Compal, która wykupiła licencję na produkowanie telewizorów pod marką Toshiba. To tajwańska firma znana głównie z produkcji podzespołów do laptopów.
Jej rozwiązania są często sprzedawane pod markami innych producentów. I tak niektóre modele Toshiby, HP, Lenovo, Zepto czy polskiej firmy California Access to modele firmy Compal
– czytamy na Wikipedii.
Compal miał chyba chrapkę na telewizory Toshiby już od dawna, bo w marcu 2014 roku przejął fabrykę tego producenta w Biskupicach Podgórnych pod Wrocławiem. Teraz, po cichutku, Toshiba wypuściła informację prasową, którą znalazłem tutaj.
Korporacja Toshiba (TOKYO: 6502) i będąca jej własnością spółka zależna Toshiba Lifestyle Products & Services Corporation podały dziś do wiadomości, że osiągnęły porozumienie ze stroną trzecią w zakresie nowej struktury biznesowej dla działu telewizorów na rynku europejskim. Jest to kontynuacja procesu, o którym informowano w komunikacie prasowym z 29 stycznia “Restrukturyzacja działu telewizorów Toshiby na całym świecie”.
Toshiba będzie współpracować ze spółką Compal Electronics, Inc. z Tajwanu – tą samą, z którą zawarła umowę o współpracy na rynku krajów Ameryki Północnej. Zależnie od uwarunkowań prawnych w poszczególnych krajach objętych umową, początek procesu wdrażenia licencjonowania marki zaplanowano na lipiec br., po podpisaniu umowy przez obie spółki.Po zawarciu umów dotyczących krajów Ameryki Północnej i Europy, Toshiba kontynuuje negocjacje ze stronami trzecimi w sprawie licencjonowania marki telewizorów na rynkach krajów Południowo-Wschodniej Azji.
Grupa kapitałowa Toshiba będzie w dalszym ciągu prowadzić działania zmierzające do optymalizacji swojej struktury biznesowej w celu osiągnięcia trwałych zysków.
O problemach japońskich producentów, Toshiby i Sharpa, pisałem w lutym tego roku. Zmiany były wręcz pewne i dobrze, że marka znalazła nowy dom prędzej, niż później.
Co z tego wyniknie – czas pokaże.