Rasa nieśmiertelnych nerdów prowadzi tę wojnę od dekad. Kiedyś fani Commodore obrzucali błotem posiadaczy Atari. Później PeCetowcy tłukli się z konsolowcami. Dzisiaj miłośnicy iOS jakoś nie mogą się dogadać ze zwolennikami Androida. Największa koncentracja głupoty występuje na granicy Apple – Samsung.
Zasady tych potyczek są bardzo proste.
- Miejsce walki – Internet.
- Broń – niepohamowana głupota.
- Cel – niejasny.
Jeśli nie wiecie o co chodzi, to wejdźcie na dowolne forum, portal czy blog poświęcony komórkom, znajdźcie pierwszy lepszy wpis o systemie operacyjnym iOS lub Android i napiszcie w komentarzach, że jest super, a ten drugi to sterta śmierdzącego łajna. Trole zlecą się jak muchy do kompostu. Oczywiście to samo możecie zrobić z konsolami PlayStation 3 i Xbox 360 albo telewizorami Panasonica i Samsunga. Jedyne o co musicie zadbać, to o odpowiednią formułę. Oto kilka prostych zasad trollowania:
- wypowiedź musi jednoznacznie określać, po której stronie się opowiadacie,
- język musi być na tyle prosty, by zrozumiał go gimnazjalista,
- i dostatecznie wulgarny, by zagotowały się jego hormony,
- najlepiej, by wpis nie był zbyt inteligentny,
- musicie odpowiedzieć wkurzonym Internautom minimum trzy razy. Wtedy flejm napędzi się już sam.
Poniżej pierwszy z brzegu przykład. Wpis z SimBloga o tym, że w systemie iOS 6 będzie można ustawić muzykę jako budzik. Pod wpisem jest istny kabaret.
Jeśli boicie się, że Wasza wypowiedź przejdzie bez echa, to spokojna głowa. Zarówno dziennikarze jak i producenci od lat dbają o to, by ogień podłożony w taki sposób rozpalał się szybko i był wystarczająco gorący.
Ci pierwsi cieszą się jak dzieci z każdej wojny w komentarzach, bo to zawsze istny lep na nowe odsłony. Uwierzcie człowiekowi, który musiał to robić wielokrotnie, bo ktoś „z góry” sobie wymyślił, że przydałby się mały flejm. Oficjalne stanowisko jest zawsze takie, że kłótnie w komentarzach są niemile widziane i redakcja ich nie chce. Ale jeśli jakiś dziennikarz czy bloger robi wpis, w którym wymienia zalety jednego gorącego sprzętu nad drugim, to tak naprawdę modli się, by na stronę zajrzał jakiś podjarany cymbał z nadmiarem wolnego czasu. Zabawa zawsze jest przednia . Ostatnio doświadczyłem tego nawet na moim Facebooku. Nieopatrznie napisałem coś dobrego o iPhonie chcąc pochwalić się moją grą IdentiKid. Dość szybko pojawił się flejm, moja żona została nolifem, a na deser do kotła dorzucono nazistów. Surrealizm na najwyższym poziomie oderwania od rzeczywistości.
Ci drudzy – producenci, nie mogą zapewne wyjść ze zdziwienia jak wielu „żołnierzy marki” udało im się zwerbować i jak bardzo są oni wierni. Ile musieliby zapłacić agencjom marketingowym za walkę w komentarzach i wpisy takie, jak ten z dzisiejszego Basha. Pozwólcie, że zacytuje, bo zwijałem się przy tym ze śmiechu.
Jeżeli Apple by robiło rowery:
- można by kręcić kierownicą za friko, ale hamować tylko odpłatnie,
- powietrze do kół – po 5 baksów, pompować można tylko specjalną pompką przez specjalny wentyl,
- bagażnik jest, ale nie można tam niczego przewozić, bo to wbrew warunkom licencji,
- rower jedzie szybko, ale strasznie ciężko kręci się pedałami, przez co siły wystarcza na max pół dnia,
- kosztuje 3x tyle, co normalny rower – płacisz za ogryzek i stylową białą ramę,
- Apple wygrywa procesy z innymi producentami rowerów o stosowanie okrągłych kół w ich produktach.
To jest złoto! Tego się nie da kupić za żadne pieniądze, bo podniecony Internauta zawsze będzie bardziej kreatywny niż nawet najlepszy copywriter. A nawet jeśli nie bardziej kreatywny, to na pewno sto razy bardziej uparty. Co nie znaczy, że nie można sypnąć kasą i trochę ten proces przyspieszyć. Myślicie, że czemu Samsung wrzucił do sieci tę przezabawną ulotkę drwiącą z iPhona 5 w zestawieniu z Galaxy S III?
Toż to perfekcyjny prztyczek w nos znienawidzonego Apple, przez które Samsung musi płacić monstrualne kary. Wcale nie dlatego, że rzetelni dziennikarze porównają te specyfikacje i stwierdzą co jest prawdą, a co nie, na korzyść sprzętu Samsunga. Chodzi o flejm jaki się z tego zrodzi gdy kwestia dotrze do pryszczatych posiadaczy jednego lub drugiego sprzętu.
Jeśli masz iPhona lub Galaxy S i nęci Cię by również tutaj zostawić jakiś ostry komentarz pod adresem posiadaczy innego sprzętu , autora tego wpisu czy samego Boga – to śmiało. Za jednym razem sprawisz mi radość zwiększając odsłony i przyznając mi rację. No dalej. Nie odważysz się!
- iOS/Android* to straszna nędza.
- iPhone/Galaxy S* działa tragicznie.
- Apple/Samsung* to złodzieje pomysłów.
* – niepotrzebne skreślić.
W momencie gdy pierwszy idiota stwierdził sarkastycznie, że Sokół Millennium jest szybszy niż USS Enterprise. Gdy zatwardziały miłośnik Batmana podkreślił dobitnie, że spokojnie dałby on wycisk Iron Manowi. Gdy największy smakosz Pepsi musiał koniecznie podkreślić o ile jest ona lepsza od Coli. Gdy King Kong stanął w szranki z Godzillą, Pamela Anderson wypięła pierś silniej niż Carmen Electra, fioletowy teletubiś okazał się bardziej światowy niż zielony, a pizza z szynką wyszła na prowadzenie przed wersją z salami. Wtedy rozpoczęła się ta wojna. I nie skończy się już nigdy…